Komisja Europejska chce kar za "zielone przestępstwa"
Z propozycją wprowadzenia w krajach Wspólnoty kar, takich jak grzywny i więzienia, za przestępstwa ekologiczne ma wystąpić Komisja Europejska. Taką informację podał dziś brytyjski dziennik "Financial Times".
Posunięcie Brukseli jest tłumaczone tym, że niektóre kraje członkowskie UE traktują "zielone przestępstwa" poważniej niż inne, które zezwalają na wykorzystywanie luk w prawie.
Doświadczenie pokazuje, że istniejące systemy sankcji nie są wystarczające do egzekwowania praw w zakresie ochrony środowiska - wyjaśniono w tekście, który cytuje "FT".
Według dziennika, projekt dyrektywy wymienia dziewięć przestępstw, od nielegalnego składowania śmieci po bezprawne "niszczenie lub zbieranie" chronionych roślin.
KE chce też wyznaczenia najniższej możliwej kary za najpoważniejsze z przestępstw, czyli takie, które przyczyniają się do czyjejś śmierci.
Zgodnie z dyrektywą, za poważne zanieczyszczenie albo nielegalny transport materiałów nuklearnych groziłoby od dwóch do pięciu lat więzienia. W przypadku spowodowania śmierci kara wyniosłaby do 10 lat.
Unijny komisarz ds. środowiska Stawros Dimas dążył do opracowania dyrektywy po porzuceniu w sierpniu ubiegłego roku toksycznych odpadów na Wybrzeżu Kości Słoniowej, wskutek czego 10 osób zmarło, a setki zachorowały. Niebezpieczny ładunek został przetransportowany przez statek pod panamską flagą, wyczarterowany podobno przez firmę holenderską.
INTERIA.PL/PAP