Pod ścisłą ochroną komandosów, skuci kajdankami więźniowie pod osłoną nocy zostali wprowadzeni na pokład amerykańskiego samolotu transportowego C-17. Nad bezpieczeństwem akcji czuwały patrole z karabinami maszynowymi na ramieniu i wyszkolonymi psami u boku. - To kolejna grupa trzydziestu więźniów przewożona przy współpracy z żandarmerią i siłami bezpieczeństwa. Do tej pory wszystko przebiegało perfekcyjnie. W końcu długo ćwiczyliśmy tego typu działania zanim tu przyjechaliśmy - mówił kapitan David Young. Trzydziestu byłych bojowników dołączy do poprzedniej grupy dwudziestu więźniów, przewiezionych do bazy Guantanamo trzy dni temu.