"Kima trzeba odsunąć od władzy"
Jeden z najwyższych rangą uciekinierów z Korei Północnej Hwang Dzang Jop powiedział we wtorek, że program atomowy Phenianu może zostać powstrzymany jedynie wtedy, gdy dojdzie do odsunięcia od władzy Kim Dzong Ila.
- Nie sądzę, aby władza Kim Dzong Ila znacznie się przez to osłabiła - powiedział Hwang w wywiadzie dla agencji Associated Press. Dodał, że Korea Południowa w dalszym ciągu udziela pomocy Phenianowi, a inne kraje, takie jak Chiny czy Rosja są przeciwne silnym naciskom na Koreę Północną.
Hwang jest zdania, że negocjacje sześciostronne z udziałem obu państw koreańskich, Chin, USA, Rosji i Japonii, poświęcone sprawie północnokoreańskiego programu atomowego, są bezcelowe. Dysydent uważa, że należy izolować reżim północnokoreański, który - jego zdaniem - jest "organizacją kryminalną i wrogiem demokracji".
- Nonsensowne jest apelowanie do Korei Północnej, aby wstrzymała swój program atomowy w sytuacji, gdy u władzy jest Kim - twierdzi Hwang.
Podkreślił on jednocześnie rolę Chin w ewentualnym odsunięciu od władzy przywódcy Korei Północnej. - Nikt z chińskich polityków nie lubi Kima, lecz utrzymują go przy władzy, gdyż służy on geopolitycznym interesom Pekinu - uważa Hwang.
Hwang, czołowy ideolog KRLD, w lutym 1997 roku nieoczekiwanie schronił się w południowokoreańskiej placówce w stolicy Chin i wystąpił o azyl w Korei Południowej. Został przewieziony do Seulu, gdzie obecnie żyje pod specjalnym nadzorem.
Hwang był także bliskim współpracownikiem wieloletniego przywódcy Korei Północnej Kim Ir Sena, ojca obecnego władcy kraju Kim Dzong Ila. Często jest określany jako mentor z młodych lat obecnego przywódcy KRLD.
INTERIA.PL/PAP