Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Izrael zmienia podręczniki historii

Izraelskie podręczniki historii po raz pierwszy od powstania państwa Izrael uwzględnią palestyński punkt widzenia. Projekt ten sprowokował ogólnokrajową dyskusję.

Jak do tej pory podręczniki w Izraelu przedstawiały wydarzenia z 1948 roku, które doprowadziły do utworzenia niepodległego państwa żydowskiego, z izraelskiej perspektywy. Dużo mówiono o heroizmie Izraelczyków, ciężko doświadczonych II wojną światową, którzy znaleźli dość determinacji by zawalczyć o powrót na ziemie biblijne i samostanowienie na nich. Dopiero teraz ujęto w podręcznikach także spojrzenie palestyńskie.

"Arabowie nazywają wojnę (z 1948 roku) Nakba - wojną katastrofy, straty i poniżenia. Żydzi nazywają ją wojną o niepodległość" - będzie można przeczytać w nowym podręczniku.

- Mamy do czynienia z historią dwóch narodów zaangażowanych w walkę. Czas, by opowiedzieć tą historię w odpowiedni sposób - powiedział Yuli Tamir, minister edukacji Izraela.

Politycy prawicowi zapowiedzieli jednak oprotestowanie książki, która - według nich - sugeruje, że Izrael musiałby przepraszać za własne istnienie.

- Ta książka to przejaw masochizmu izraelskiej lewicy, która chciałaby tylko wszystkich przepraszać. A my przecież zrobiliśmy to, co musieliśmy zrobić - mówi Avgidor Lieberman, przywódca partii Yisrael Beitenu. Wpiera go były premier i przywódca prawicowego Likudu Benjamin Netanyahu mówiąc, że "niepodległość Izralea nie powinna być przedmiotem debaty".

Obywatele pochodzenia arabskiego stanowią jedną piątą z siedmiomilionowej ludności Izraela. Większość z nich uczęszcza do osobnych szkół, z tego powodu, że mieszkają w różnych miastach i dzielnicach. Sytuacja taka zdaje się powodować swoisty rodzaj oddolnego apartheidu.

- Jak możemy utwierdzać Arabów w przekonaniu, że nasza niepodległość to ich nieszczęście? - Pyta Zevulun Orlev z Izraelskiej Unii Narodowej.

- Nie może tak być, że arabskie dzieci, obywatele Izralea, nie będą miały pojęcia o arabskim punkcie widzenia całej sprawy - odpowiada Tamir.

Na podstawie informacji z Al Jazeera

INTERIA.PL

Zobacz także