Izrael drugi dzień sparaliżowany strajkiem generalnym
Banki, porty i urzędy w dalszym ciągu są zamknięte od czwartku, gdzie drugi dzień trwa strajk generalny w obronie pracowników kontraktowych. Na lotnisku Ben Guriona pod Tel Awiwem samoloty nie latały przez 1,5 godziny.
Rzecznik międzynarodowego lotniska zapewnił, że wznowiło ono pracę, ale w dalszym ciągu ustalany jest nowy rozkład.
Akcja protestacyjna, zorganizowana na wezwanie największej centrali związków zawodowych Histadrut, oznacza stratę dla gospodarki w wysokości - według różnych szacunków - od 100 do nawet 500 mln USD dziennie. Według centrali, do strajku przyłączyły się również koleje i bank centralny Izraela.
Histadrut chce, aby rząd zmienił warunki zatrudnienia ok. 250 tys. pracowników kontraktowych, jak personel serwisów sprzątających czy ochrony; w ocenie związku ich warunki pracy są gorsze niż osób zatrudnionych w sektorze publicznym, będących bezpośrednio na rządowej liście płac.
Ministerstwo finansów odpiera, że nie jest w stanie zatrudnić tylu nowych pracowników, ale zaoferowało poprawienie warunków ich pracy na drodze co najmniej 20-procentowych podwyżek i wydłużenia urlopów.
Sąd pracy dał obu stronom czas do czwartku rano na osiągnięcie porozumienie. Według izraelskich mediów całonocne rozmowy są bliskie pozytywnego zakończenia.
W listopadzie 2011 roku centrala zorganizowała strajk z tego samego powodu, ale izraelski sąd pracy ograniczył czas akcji do czterech godzin i zobowiązał obie strony do wypracowania porozumienia.