Incydent nad Rumunią. Poderwali myśliwce, alerty dla mieszkańców

Oprac.: Aleksandra Czurczak
"Mały obiekt powietrzny" wleciał w przestrzeń powietrzną kraju w regionie Morza Czarnego - poinformowało ministerstwo obrony Rumunii. W reakcji na zagrożenie poderwano myśliwce. W regionie, w którym pojawił się "obiekt", mieszkańcy otrzymali specjalne alerty.

W nocy z piątku na sobotę wojskowe systemy radarowe wykryły mały cel powietrzny w pobliżu Morza Czarnego, ok. 45 km na wschód od miasta Sfantu Gheorghe w okręgu Tulcza.
"W związku z tym, w celu monitorowania sytuacji, poderwano F-18 Sił Powietrznych Hiszpanii z 57. Bazy Lotniczej Mihail Kogalniceanu, a następnie dwa samoloty F-16 Sił Powietrznych Rumunii z 86. Bazy Lotniczej Borcea" - podano w komunikacie resortu.
Rumunia. Naruszono przestrzeń powietrzną, poderwano myśliwce
Samoloty śledziły cel w sposób ciągły, lecz nie miały z nim kontaktu wzrokowego. Po ok. pół godzinie, ok. godz. 4:30 czasu lokalnego, system radarowy utracił sygnał na południe od miejscowości Cogealac. Maksymalna głębokość penetracji przestrzeni powietrznej wynosiła 19 km - poinformowano.
Według ministerstwa obrony w momencie publikacji komunikatu nie było danych o możliwym istnieniu strefy oddziaływania na terenie kraju. W regionie, gdzie pojawił się obiekt, wydano ostrzeżenie dla ludności w ramach systemu Ro-Alert.
Do podobnej sytuacji doszło trzy dni wcześniej. Nad Morzem Czarnym rumuńskie systemy radarowe zarejestrowały w czwartek wieczorem mały obiekt powietrzny, który wleciał w przestrzeń powietrzną kraju na głębokość 14 km. Poderwano myśliwce zgodnie z protokołem policji powietrznej NATO, a następnie w ramach dowództwa narodowego.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!