- Tego rodzaju spotkania nie mają żadnego sensu, ponieważ są organizowane na żądanie sekretarz stanu USA, Condoleezzy Rice - oświadczył eksminister i deputowany Hamasu Alef Adwan. Według izraelskich źródeł rządowych, spotkanie, które odbyło się w biurze szefa rządu izraelskiego w Jerozolimie dotyczyło trzech kwestii: walki z terroryzmem, sytuacji izraelskiego żołnierza Gilada Szalita, który jest w rękach Palestyńczyków i polepszenia ciężkiej sytuacji ludności palestyńskiej. oświadczył, że po rozmowie z Abbasem, że nie analizowali oni spraw związanych z określeniem trybu wznowienia rozmów pokojowych prowadzących do utworzenia państwa palestyńskiego. Zapowiedział też, że będzie się spotykał z prezydentem Autonomii Palestyńskiej co dwa tygodnie. Zarówno on, jak prezydent wymienili jako miejsce następnego spotkania Jerycho na Zachodnim Brzegu Jordanu. Tak więc premier Izraela spotka się z prezydentem Autonomii po raz pierwszy na terytorium palestyńskim. Palestyński minister informacji Mustafa Barghuti wyraził ubolewanie z powodu stanowiska premiera Olmerta, który odmówił podjęcia w czasie pierwszego spotkania z Abbasem "w nowej formule" tematu ostatecznego kształtu negocjacji pokojowych. Barghuti podzielił się z dziennikarzami następującą refleksją na temat rozmówcy prezydenta Autonomii Palestyńskiej, premiera Izraela: "Mamy wrażenie, że to bardzo słaby rząd, który nie potrafi ustanowić pokoju".