Grzywna dla zakłócających kampanię wyborczą NPD
Sąd w Waren w Meklemburgii - Pomorzu Zaodrzańskim skazał w czwartek na karę grzywny trzech mężczyzn, którzy rok temu zakłócili kampanię wyborczą neofaszystowskiej NPD. Skazani muszą zapłacić łącznie 2600 euro.
Do incydentu doszło na dwa dni przed wyborami do meklemburskiego landtagu. Kandydat NPD Raimund Borrmann rozdawał materiały wyborcze - ulotki i płyty CD - przed miejscową szkołą. Zatrudnieni w szkolnym ogrodzie mężczyźni wezwali go do zaprzestania akcji, a gdy odmówił, odebrali mu siłą materiały i wrzucili do kosza. Polityk NPD, obecnie deputowany do landtagu, złożył zawiadomienie o przestępstwie. Władze domagały się początkowo grzywny w wysokości 6000 euro.
- Chodzi o monopol na stosowanie siły, a nie o poglądy - powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Michael Klasberg. SPD i Zieloni udzielali oskarżonym poparcia w czasie procesu. Zieloni ostrzegli przed karaniem obywateli za odwagę cywilną.
W wyborach 17 września 2006 r. NPD zdobyła 7,3 proc. głosów, co zapewniło jej sześć mandatów w landtagu.
Neofaszyści kwestionują polską granicę zachodnią, gloryfikują Trzecią Rzeszę i nie stronią od antysemickich wypowiedzi. Podjęta w 2001 roku próba delegalizacji partii nie powiodła się. Federalny Trybunał Konstytucyjny odrzucił wniosek rządu i obu izb parlamentu ze względu na to, że materiał dowodowy, mający wykazać niezgodny z konstytucją charakter NPD, był oparty na wypowiedziach agentów policji.
INTERIA.PL/PAP