36-letni Grek zginął zasypany śniegiem, schodząc z góry, ponieważ dopadły go tak silne skurcze, że nie mógł się ruszać. Ekipę ratunkową wezwał jego partner. Poziom wody w rzece Ardas, która jest przypływem rzeki Ewros, dzielącej Grecję i Turcję, wzrósł niebezpiecznie na skutek opadów - podaje AP. Zła pogoda utrzymuje się również na pograniczu grecko-bułgarskim, gdzie zamknięto punkt graniczny w regionie miasta Iwajłowgrad. Poziom wody w zbiorniku retencyjnym w tym mieście również podniósł się do niebezpiecznego poziomu.