"FT": Barack Obama to lepszy wybór
Mimo swojego niedoświadczenia i poglądów, z którymi niekiedy można się nie zgodzić, to Barack Obama jest lepszym kandydatem w nadchodzących wyborach prezydenckich w USA - napisał w artykule redakcyjnym prestiżowy dziennik "Financial Times".
Jak ocenia "FT", prezydencka kampania w Stanach Zjednoczonych wymaga nadzwyczajnego nakładu pieniędzy, czasu i wysiłku, ale na koniec przynajmniej nikt nie może twierdzić, że kandydatów nie zlustrowano dokładnie.
- W czasie kampanii dowiedzieliśmy się sporo o Baracku Obamie i Johnie McCainie. Według nas to wystarczy, by mieć pewność, że Obama jest właściwym wyborem - podkreśla londyński dziennik. W opinii autorów komentarza, kampania demokratycznego kandydata była poprowadzona sprawniej niż McCaina. Oczywiście - zastrzega "FT" - prezydentura nie jest nagrodą za kampanię, ale ta ostatnia może być testem na przywództwo, który świetnie zdał Obama.
Jak napisano, "Financial Times" popiera główny postulat czarnoskórego senatora w dziedzinie polityki wewnętrznej, a więc reformę systemu opieki zdrowotnej. Zastrzeżenia dziennika budzi natomiast przychylność wobec protekcjonizmu, manifestowana przez Obamę w czasie prawyborów.
Jeśli chodzi o odpowiedź na kryzys finansowy, to Obama imponuje spokojnym i metodycznym podejściem oraz gotowością do słuchania rad - pisze gazeta. Zdaniem "FT" także w kwestii polityki zagranicznej, gdzie kandydatom często zależało na uwidocznieniu dzielących ich różnic, kluczowy wydaje się kontrast między ich temperamentami. - Mimo swego doświadczenia McCain zbyt często zdawał się kierować skłonnością do podejmowania nieodwołalnych działań, przesadnym poczuciem pewności i niechęcią do postrzegania odcieni szarości - uważa dziennik.
Republikańskiemu kandydatowi wytyka się też skłonność do ryzykanctwa, czego przejawem ma być wybór Sarah Palin na kandydatkę do wiceprezydentury. - Pochopność nie jest cnotą właściwą prezydentowi. Ostrożny i rozważny Obama jest w sumie mniej niepokojącą perspektywą - wskazuje "FT".
Mimo wszystko Barack Obama będzie musiał rozczarować - zastrzega gazeta. A to dlatego, że "oczekuje się od niego załagodzenia podziałów rasowych, odwrócenia tendencji wzmagającej się nierówności, poprawienia standardu życia klasy średniej, obniżenia prawie wszystkim podatków, zmiany wizerunku Stanów Zjednoczonych za granicą, zakończenia strat w Iraku, uporania się z chaosem w Afganistanie i wielu innych rzeczy" - przypomniano w komentarzu.
- Nowy prezydent stanie przed wyjątkowymi wyzwaniami. Nie jesteśmy pewni, czy życzyć tego komukolwiek, ale mamy nadzieję, że to Obama dostanie tę robotę - podsumowuje "Financial Times".
INTERIA.PL/PAP