Władze podejrzewają, że większość zabitych to ofiary porachunków między gangami handlarzy narkotyków. Według policji w piątek zabitych zostało pięć osób, w sobotę - 20, a w nocy z niedzieli na poniedziałek - 13. Zastrzelony został m.in. przebywający na służbie strażnik z Narodowego Instytutu Badań nad Amazonią (INPA). Do większości zabójstw doszło na obrzeżach dwumilionowego miasta, gdzie działają bandy, które mogą być odpowiedzialne za falę przemocy. W związku z falą przemocy na ulicach Manaus rozmieszczono dodatkowych policjantów. W rankingu najniebezpieczniejszych miast świata przygotowanym w ub.r. przez meksykańską organizację pozarządową o nazwie Rada Obywatelska na rzecz Bezpieczeństwa Publicznego i Sprawiedliwości Karnej, Manaus uplasowało się na 31. miejscu (spośród 50), z ponad 42 zabójstwami na 100 tys. mieszkańców.