"Choć sytuacja jest napięta do granic możliwości, a oczy całej Europy zwrócone są na Kijów, polski rząd zdaje się dostrzegać powagę sytuacji dopiero teraz. Dlaczego? Bo wcześniej zajmował się ratowaniem własnego wizerunku i pohukiwaniem na opozycję" - uważa tabloid. Gazeta przypomina, że w sobotę premier pojechał do Płocka, gdzie odwiedził rodzinę Suchockich i przekonywał, że warto głosować na Platformę. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wyśmiewał w internecie prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który pojechał na Ukrainę. Dopiero w niedzielę premier zwołał w nocy specjalną naradę w swojej kancelarii. "Zdjęcie z tego spotkania, zamiast być uznane za dowód sprawności, zostało wyśmiane przez internautów" - informuje "Fakt". Szef MSZ pytany po spotkaniu o konkrety, powiedział dziennikarzom jedynie "miłego dnia". Szczegółów z tego spotkania nie zdradził też premier. Do zarzucanej przez opozycję bierności naszej władzy wobec kryzysu na Ukrainie i zdjęć z nocnej narady rządu, zamieszczonych na stronie internetowej KPRM, nawiązuje też "Super Express". "Panom z wrażenia wyraźnie zaschło w gardle, bo każdy z uczestników spotkania ściska w dłoni kubek" - komentuje zdjęcia Wiesław Gałązka, doradca wizerunkowy. "Widać jednak powagę i zatroskanie. Nie jest to sytuacja sprzyjająca premierowi. Opozycja tłucze punkty, a naszym rządzącym nie wypada w tej sytuacji podejmować zdecydowanych kroków. Jest to sprawa delikatna, a rząd i premier zachowują się zgodnie z przyjętymi zwyczajami międzynarodowymi" - tłumaczy w 'Super Expressie" ekspert.