Było to pierwsze cotygodniowe spotkanie króla Karola III i premier Liz Truss. Odbywa się ono przez cały okres panowania monarchy. Oprócz momentu powitania, jest ono całkowicie prywatne. Truss: "Wielka przyjemność", Karol: No dobrze Zdjęciem z "otwartej" części spotkania pojawiło się na oficjalnym profilu rodziny królewskiej. To jednak nie ono, a nagranie z tego momentu wywołało poruszenie w sieci. Na filmie widać jak premier wchodzi do pokoju, lekko się kłania i zaczyna od słów "Wasza Wysokość". W odpowiedzi od Karola III słyszy jednak: Więc znów przyszłaś. - To wielka przyjemność - stara się kontynuować Liz Truss. - Och jej, no dobrze - odpowiada monarcha bez cienia entuzjazmu. Internauci chwalą króla "Komediowe wyczucie" "To jedna z najwspanialszych rzeczy, jakie kiedykolwiek widziałem" - komentuje jeden z internautów. Większość komentujących chwali zachowanie Karola III dodając, że ma świetny "komediowe wyczucie". "Nie jestem wielkim fanem króla Karola, ale to jest po prostu wspaniałe" - dodaje kolejny z internautów. Ciepłe przyjęcie postawy Karola III może wynikać również z rekordowo niskiego poparcia dla rządu i Partii Konserwatywnej. Z ostatniego sondażu Savanta ComRes wynika, że obecnie Partia Pracy ma nad nimi 12 punktów procentowych przewagi. W przypadku przeprowadzenia przedterminowych wyborów, laburzyści prawdopodobnie mogliby liczyć na większość mandatów w Izbie Gmin. Stosunek monarchy do Liz Truss może wynikać też z wypowiedzi premier sprzed kilku dekad. Po objęciu przez nią funkcji szefowej rządu, komentatorzy przypomnieli jej wystąpienie z 1994 r., gdy jako nastolatka krytykowała brytyjską monarchię i opowiadała się za jej zniesieniem. Studentka nazywała brytyjski system "haniebnym". Karol III Niecodzienny Internauci zwracają uwagę, że Karol III, który objął tron po swojej zmarłem matce Elżbiecie II staje się powoli znany z niecodziennych zachowań. Podczas proklamacji nie spodobało mu się m.in. ustawienie rzeczy na stole przy którym miał zamiar usiąść, a kamery zarejestrowały jego "żywiołową" reakcję. Z kolei kilka dni później, w dniu przeniesienia trumny z ciałem królowej, nie krył irytacji, gdy najpierw podpisał dokument złą datą, a chwilę później poplamił się atramentem. "O Boże, nienawidzę tego. No spójrz, to leci wszędzie. Mam dość tej cholernej rzeczy" - mówił do swojej żony królowej Kamili.