Elitarna jednostka GROM pojedzie do Afganistanu?
Dzisiejszy "Wall Street Journal", powołując się na "wysoko postawione" anonimowe źródło, donosi, że Polska wyśle do Afganistanu swoje jednostki wojskowe. Nie wiadomo, czy chodzi o komandosów jednostki specjalnej GROM. Tymczasem według ministra spraw zagranicznych, Włodzimierza Cimoszewicza, nikt się do Polski nie zwracał z prośbą o udział polskich żołnierzy w operacjach w Afganistanie. Natomiast dzisiaj rano amerykańskie rakiety spadły na hotel w Kabulu, w którym znajdowała się baza talibów. Zginęło wielu talibańskich żołnierzy - twierdzą świadkowie cytowani przez agencję Reuters.
w tym tygodniu, po zakończeniu konsultacji wojskowych planistów USA ze stroną polską. Nie ma pewności, czy do Afganistanu zostaną wysłani komandosi GROM-u. Służyli oni już u boku Amerykanów w różnych misjach i sygnalizują, że gotowi byliby zrobić to ponownie. "Wall Street Journal" zauważa, że te działania wojskowe zbiegają się z działaniami rządu polskiego, podejmowanymi na froncie dyplomatycznym, w szczególności z międzynarodową konferencją nt. zwalczania terroryzmu, organizowaną na wysokim szczeblu w Warszawie. "W odróżnieniu od Francuzów, Polacy w zamian za swój udział nie będą się wiele domagali" - cytuje dziennik natowskiego dyplomatę.
Tymczasem według ministra spraw zagranicznych, Włodzimierza Cimoszewicza, nikt się do Polski nie zwracał z prośbą o udział polskich żołnierzy w operacjach w Afganistanie. Zaznaczył, że nasze deklaracje, które zostały wcześniej złożone są aktualne i obowiązujące.
Przypomnijmy: to kolejne spekulacje dotyczące udziału Polaków w operacji antyterrorystycznej w Afganistanie. W połowie października polska prasa pisała, że Amerykanie zwrócili się do naszego rządu o wysłanie do Afganistanu komandosów z GROM-u. Zaprzeczył temu ówczesny minister obrony narodowej Bronisław Komorowski, a także Marek Siwiec, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Siwiec, przyznał wtedy, że szef resortu obrony i Sztab Generalny WP przedstawili partnerom amerykańskim listę polskich jednostek, w tym jednostek specjalnych do natychmiastowego wykorzystania przy prowadzeniu operacji militarnej.
USA proszą o udział jednostek Bundeswehry
Stany Zjednoczone zwróciły się do Niemiec z konkretną prośbą o udział jednostek Bundeswehry w operacji antyterrorystycznej w Afganistanie - poinformowała agencja dpa, powołując się na koła rządowe. Nie jest jasne na czym miałby polegać udział niemieckich żołnierzy w operacji.
USA: Ślady wąglika w Pentagonie
Ślady wąglika znaleziono w placówce pocztowej w Pentagonie, ale podczas weekendu pomieszczenia pocztowe skutecznie odkażono - poinformowali dzisiaj przedstawiciele Ministerstwa Obrony USA. Placówka pocztowa w Pentagonie obsługuje tysiące cywilnych i wojskowych pracowników resortu obrony. Rzecznik Pentagonu Glenn Ford zapowiedział, że wszyscy, którzy korzystali z usług tej poczty, zostaną przebadani.
Pakistan: Wąglik w konsulacie USA w Lahaurze
Wstępny test bakteriologiczny wykazał, że na terenie konsulatu USA w Lahaurze w Pakistanie pojawiły się przetrwalniki wąglika - poinformował dzisiaj rzecznik Departamentu Stanu Richard Boucher. Test przeprowadziło lokalne laboratorium. Jak przypomniał Boucher, niektóre wcześniejsze badania wąglikowe w Pakistanie dawały wyniki pozytywne, które później obalano.
Talibowie: co najmniej 20 osób zginęło w amerykańskich nalotach
Nadająca z Pakistanu afgańska agencja prasowa AIP podała, że w dzisiejszych nalotach amerykańskich na północny i południowy Afganistan zginęło co najmniej 20 cywilów. Informację tę potwierdzili w Kabulu talibowie. Według szefa informacji talibów, Abdula Hanana Himata, dziesięciu cywilów zginęło, a piętnastu zostało rannych "w pobliżu linii frontu" na północy Afganistanu. Himat nie umiał powiedzieć, czy są to ofiary tego samego nalotu niedaleko Mazar-i-Szarif, w którym - według AIP - miało zginąć sześciu cywilów. Według Himata, kolejnych pięciu cywilów zginęło w regionie Daman w pobliżu Kandaharu, bastionu talibów na południu kraju. Rzecznik talibańskiego resortu informacji oświadczył, że nic mu nie wiadomo o ofiarach śmiertelnych ataku w Kabulu. Potwierdził jednak, że kilku talibów zostało rannych, a część hotelu zniszczona.
Talibowie chcą przekazać ciało "zmarłego Amerykanina"
Afgańscy talibowie poinformowali Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża, iż chcą mu przekazać ciało Amerykanina, aresztowanego i zmarłego w Afganistanie. Jak podał dzisiaj przedstawiciel MKCK w Islamabadzie, ciało rzekomego obywatela amerykańskiego ma być zabrane z Kandaharu na południu Afganistanu do Pakistanu. Zarówno Czerwony Krzyż jak i konsulat amerykański usiłują wyjaśnić sprawę, jednakże nadal nie dysponują żadnymi szczegółami na temat zmarłego. Według informacji, podanych w Islamabadzie przez ambasadora talibów mułłę Abdula Salama Zajefa, Amerykanin został aresztowany pod Kandaharem i "zmarł w czasie śledztwa". Zajef podał, że zatrzymany był podejrzany o szpiegostwo.
95 żołnierzy amerykańskich zginęło?
Talibowie twierdzą, że w Afganistanie zginęło dotychczas 95 żołnierzy amerykańskich. Ambasador reżimu talibów w Pakistanie - Abdul Salam Zajef - podał tę liczbę dzisiaj w Islamabadzie. Powiedział też, że amerykańskich żołnierzy, uczestniczących w wojnie w Afganistanie, którzy od 20 października nie skontaktowali się z najbliższymi, ich rodziny mogą uważać za poległych.
Al-Dżazira pokazała śmigłowiec USA
Katarska sieć telewizyjna Al-Dżazira pokazała dzisiaj szczątki amerykańskiego śmigłowca, który - jak twierdzą talibowie - został zestrzelony nad Afganistanem. Pentagon podaje, że śmigłowiec rozbił się w ubiegły piątek w prowincji Ghazni w środkowo-wschodnim Afganistanie z powodu złych warunków atmosferycznych. Katarska telewizja dodała, że incydent miał miejsce w rejonie górskiej miejscowości Nawur. Al-Dżazira pokazała także wrak amerykańskiego bezzałogowego samolotu zwiadowczego, rzekomo wcześniej zestrzelonego nad Afganistanem.
Rumsfeld: naloty na Afganistan coraz bardziej skuteczne
Składający wizytę w Indiach sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld poinformował dzisiaj o coraz lepszej "skuteczności" nalotów na Afganistan. Potwierdził także fakt wysłania na teren tego kraju "większej liczby" amerykańskich komandosów. Rumsfeld zaznaczył również, iż jego zdaniem pozbawione podstaw są twierdzenia, że kampania afgańska może przeciągnąć się na lata.
Rumsfeld przybył wczoraj wieczorem do stolicy Indii, które są ostatnim etapem jego podróży, zmierzającej do zapewnienia poparcia państw regionu dla amerykańskiej akcji militarnej w Afganistanie.
Wojska Sojuszu gotowe do ataku na Kabul
Wojska afgańskiego opozycyjnego Sojuszu Północnego są gotowe do ataku na Kabul - oświadczył dzisiaj naczelny dowódca tych sił, generał Mohammad Kasim Fahim. Fahim - następca weterana wojny afgańskiej, Ahmeda Szaha Masuda, zamordowanego przez zamachowców arabskich przed ponad miesiącem - uczestniczył w ćwiczeniach oddziałów opozycji, stacjonujących w odległości kilkudziesięciu kilometrów od Kabulu. Naczelny dowódca wojsk opozycji zastrzegł, że termin ataku ostatecznie "zależeć będzie od naszej strategii i ogólnej sytuacji". Fahim podkreślił jednak, że oddziały Sojuszu są obecnie "w pełni przygotowane" do ofensywy.
"Newsweek": Amerykańscy marines w Pakistanie
Piechota morska USA może zająć się ochroną posiadanych przez Pakistan arsenałów nuklearnych, aby nie trafiły one w ręce zwolenników talibów - napisał dzisiaj "Newsweek", powołując się na źródła rządowe. Amerykański tygodnik podał, że celem misji marines w Pakistanie ma być "ochrona i ewakuacja Amerykanów oraz innych obywateli krajów zachodnich" w przypadku obalenia przez islamskich fundamentalistów prezydenta Perveza Musharrafa. Magazyn zaznacza jednak, że "żołnierze mogą być również wysłani do ważniejszych zadań - takich, jak zapewnienie bezpieczeństwa pakistańskiej broni i materiałów nuklearnych, żeby nie wpadły one w ręce Osamy bin Ladena".
RMF/PAP