Pierwszy komercyjny egzemplarz nowej gigantycznej maszyny wiezie na pokładzie trzydzieści kilka osób - pracowników Singapore Airlines, pilotów, techników i personelu nawigującego - poinformował o północy Franklin Auber, dyrektor francuskiego oddziału singapurskiego towarzystwa lotniczego. Samolot pokona trasę do Singapuru bez międzylądowania, w ciągu 13 godzin. Na lotnisku oczekiwać go będą m.in. przedstawiciele najwyższych władz singapurskich, z premierem Lee Hsien Loongiem. Pierwszy komercyjny lot nowej maszyny odbędzie się za tydzień, 25 października, na trasie Singapur - Sydney w Australii, na której maszyna będzie w przyszłości latać na stałe. Bilety na pierwszy lot komercyjny były przedmiotem licytacji na cele charytatywne. Uzbierano 1,25 mln dolarów, co daje średnią 2650 dol. za jeden bilet. Pierwszy latający na stałe egzemplarz A380 został wykończony szczególnie luksusowo, kosztem mniejszej liczby miejsc pasażerskich, których jest tylko 471, gdy tymczasem w najoszczędniejszej z planowanych wersji, przeznaczonej na turystykę czarterową, ma się pomieścić aż 853 pasażerów. Singapore Airlines przejęło największy liniowy samolot na świecie w poniedziałek, po półtorarocznej zwłoce, spowodowanej komplikacjami technicznymi i organizacyjnymi w trakcie prototypowej produkcji, odbywającej się w wielu różnych zakładach należących do konsorcjum Airbus. Szef singapurskich linii Chew Choon Seng podkreślił na uroczystej inauguracji w głównych zakładach Airbusa w Tuluzie we Francji, że "warto było czekać". Europejskie konsorcjum ma już zamówienia na 189 samolotów - gigantów, złożone przez 16 linii lotniczych, głownie z rejonu Zatoki Perskiej, Azji i Europy. W przyszłym roku odbiorcy mają otrzymać 13 wielkich maszyn, w 2009 roku następne 25, a w 2010 kolejne 44. Drugi egzemplarz A380 przejdzie w ręce klienta dopiero w początkach przyszłego roku. Ekonomiści Airbusa twierdzą, że A380 "będzie najbardziej rentownym samolotem na świecie", w przeliczeniu na jedno miejsce pasażerskie. W porównaniu z głównym konkurentem, latającym już od wielu dziesięcioleci "jumbo-jetem" czyli Boeingiem B747, jego koszty jednostkowe mają być niższe o 15 - 20 proc.