podczas wspólnej konferencji z stał z błyszczącym czołem: "Co prawda pani kanclerz nie jest wysoką kobietą, ale jej korpulentny partner z Warszawy i tak był o pół głowy niższy". W telewizji publicznej - jak informuje korespondent RMF FM - można było usłyszeć, że premierzy sąsiednich krajów składają wizyty w Berlinie tuż po objęciu urzędu, a Kaczyński dał sobie dużo więcej czasu - prawie rok. Media podkreślają, że ta wizyta niewiele wniosła, nie rozwiązano żadnych problemów, poza sprawą wymiany młodzieży. Były tylko zapewniania - konflikty o gazociąg północny i roszczenia wypędzonych pozostają. Włoska agencja prasowa Ansa, pisze, że poniedziałkowy szczyt polsko - niemiecki z udziałem premiera Jarosława Kaczyńskiego i kanclerz Angeli Merkel nie poprawił klimatu między obu krajami. Wg agencji, cieniem na atmosferę spotkania położyła się sprawa rosyjsko-niemieckiego gazociągu oraz żądania . "Na nic nie zdały się wysiłki poprawy atmosfery ze strony kanclerz Angeli Merkel" - podkreśla Ansa. Wspólną konferencję prasową szefów rządów agencja podsumowuje: "ponure miny, bardzo mało uśmiechów". Berliński korespondent włoskiej agencji zauważa, że "jak na kurtuazyjną wizytę, czterogodzinna rozmowa była czymś niecodziennym, nawet jeśli jej przełożenie o cztery miesiące wiele mówi o zadrażnieniach w stosunkach politycznych między rządami dwóch krajów". W relacji zauważa się, że kanclerz Merkel zapewniła, że jej rząd - tak, jak poprzednie - nie będzie popierał roszczeń , jak to ujęto, "kierowanego przez nieokiełznaną , zaciekłego Związku Wypędzonych". Ale jednocześnie - zwraca uwagę Ansa - pani kanclerz oświadczyła, że jej gabinet nie może powstrzymać tych, którzy kierują wnioski do sądu w sprawie mienia. "Także w kwestii polityki europejskiej polskie władze nie zgadzają się z Niemcami, którzy w przyszłym roku przez sześć miesięcy będą stać na czele UE. Berlin skłonny jest wznowić dyskusję na temat traktatu konstytucyjnego, który w obecnej formie Polakom mało się podoba" - przypomina Ansa. Sam Jarosław Kaczyński jest natomiast zadowolony z wizyty w Niemczech. - Udało się przełamać pewne lody, pewne sprawy zostały posunięte do przodu. Rozmawiałem z panią Angelą Merkel prawie cztery godziny - zdradza w "Dzienniku" J.Kaczyński. Premier pytany o sprawę niemieckich roszczeń mówi, że - jego zdaniem - warto w tej kwestii "zrobić coś więcej". - Bardzo zdecydowanie stawiałem tę sprawę podczas rozmowy w Niemczech. Powiedziałem wręcz, że bez jej załatwienia nasze stosunki nie będą się dobrze układać - podkreśla. Zdaniem J.Kaczyńskiego jednym z najważniejszych tematów poruszonych w trakcie tej wizyty był temat energii. - Co prawda utrzymała się różnica zdań na temat . Ale mogę powiedzieć, że w trakcie rozmów padały pewne nowe propozycje. Zresztą także w tej sprawie wiceministrowie gospodarki będą ze sobą rozmawiać, tak więc sprawy zostały jakoś posunięte do przodu - wyjaśnia rozmówca "Dziennika".