Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Do Polski wrócili żołnierze Korpusu NATO

Po półrocznej misji pokojowej w Afganistanie w niedzielę po południu do Polski wrócili żołnierze Wielonarodowego Korpus Północny-Wschód, którego kwatera główna mieści się w Szczecinie.

Na pokładzie niemieckiego wojskowego samolotu, który wylądował na lotnisku w podszczecińskim Goleniowie było 123 żołnierzy Korpusu, z czego ok. 60 to Polacy. Na wszystkich czekały licznie zgromadzone rodziny.

- Jesteśmy szczęśliwi, że widzimy was znowu po sześciu miesiącach poza Szczecinem, daleko stąd w Afganistanie - powitał swoich żołnierzy dowódca jednostki gen. broni Zdzisław Goral.

- Spędziliście pół roku w trudnych warunkach dzisiejszego Afganistanu, przy wzrastającej liczbie ataków terrorystycznych, w ciągłym niepokoju, przy braku stabilizacji i na niebezpiecznym terytorium - mówił dowódca WKPW.

Po oficjalnym powitaniu gen. Goral odznaczył medalami Korpusu czterech żołnierzy biorących udział w misji - Polaka, Duńczyka, Niemca i Estończyka.

W natowskiej operacji brała udział kadra dowódcza formacji - oficerowie i podoficerowie z 9 krajów reprezentujących Wielonarodowy Korpus. Do Afganistanu pół roku wcześniej wyjechało 160 żołnierzy WKPW. Cześć z nich zdążyła już wrócić do Polski.

Goral, który nie brał udziału w misji zapewniał w rozmowie z PAP, że miał ciągły kontakt z żołnierzami, był też u nich z kilkudniową wizytą, odwiedzał ich na różnych stanowiskach jakie zajmowali w Afganistanie. - Jestem z nich zadowolony. Dobre słowa na ich temat usłyszałem od bezpośrednich przełożonych żołnierzy w Afganistanie. To pierwsze tego typu doświadczenie Korpusu w jego ośmioletniej historii, żołnierze zdali egzamin - podkreślił dowódca Korpusu.

- Nasza kwatera jest pierwszą spośród podobnych o tzw. niższej gotowości bojowej, która realizowała zadania w Afganistanie na poziomie takim samym, jak inne kwatery dowodzące wcześniej misją NATO w tym kraju. To daje pełną satysfakcję żołnierzom i mnie jako dowódcy - powiedział Goral.

Poinformował też, że planuje się, iż Korpus ponownie w 2010 r. wyjdzie do Afganistanu na półroczną misję. Cześć oficerów, którzy wzięli udział w obecnej misji będzie pełnić rolę ekspertów dla kolejnych misji podczas ćwiczeń w norweskim Stavanger jeszcze pod koniec pod koniec tego roku - dodał Goral.

- Normalna praca, ale też tęsknota - tak opisał swoje sześć miesięcy w Afganistanie pułkownik Andrzej Gołębiewski. - Czuliśmy się bardzo dobrze w międzynarodowym towarzystwie - podkreślał. "Zrobiliśmy kawał dobrej roboty, ale nikt chyba nie chce jechać tam drugi raz" - dodał.

Płk Gołębiewski, który był odpowiedzialny za zaopatrzenie w amunicję i paliwo na terenie całego Afganistanu mówił, że w kraju górzystym i bez dróg jest to poważny problem, szczególnie w kwietniu i lipcu kiedy występują powodzie. Wówczas cały transport odbywa się głównie drogą powietrzną. - Daliśmy radę, nie zabrakło paliwa, choć bywały sytuacje krytyczne - pochwalił się.

- Każdy z nas wyjeżdżał z bazy w pełnym uzbrojeniu. Najgorsze co było, to miny-pułapki. Naprawdę baliśmy się. To, że wszyscy wróciliśmy to szczęście - mówił pułkownik.

Teraz żołnierze, którzy uczestniczyli w misji, przejdą obowiązkowe badania lekarskie, a potem większość z nich uda się na urlop. W październiku Kwatera Korpusu wróci do rutynowego funkcjonowania.

Wyjazd do Afganistanu w styczniu tego roku był dużym wyzwaniem dla Korpusu - bo była to pierwsza operacja pokojowa w ośmioletniej historii jego dowództwa. W Afganistanie kadra Korpusu była częścią tzw. dowództwa kompozytowego Międzynarodowych Sił Wsparcia Bezpieczeństwa w Kabulu (ISAF - International Security Assistance Force).

Żołnierze Korpusu uzyskali bardzo wysokie oceny. Dowódca ISAF amerykański generał Dan Mc Neil chwalił ich jeszcze w Afganistanie za dobre przygotowanie i dobre wykonywanie obowiązków na nich nałożonych.

Oficerowie WKPW pełnili służbę w prawie wszystkich komórkach funkcyjnych Kwatery ISAF, choć głównie byli w sekcjach rozpoznania, logistyki operacyjnej i łączności. Zastępca dowódcy Korpusu duński generał Jan Brun Andersen był w Afganistanie zastępcą szefa sztabu ds. operacji - piastował najwyższe stanowisko spośród żołnierzy tej formacji.

Celem operacji ISAF w Afganistanie jest doprowadzenie do sytuacji umożliwiającej rządowi tego kraju samodzielne kierowanie państwem i zapewnienie bezpieczeństwa własnymi siłami i środkami.

Operacja ISAF w Afganistanie działa w oparciu o mandat ONZ oraz w porozumieniu z rządem afgańskim. W sierpniu 2003 r. NATO przejęło kontrolę i odpowiedzialność za misję. Obecnie w skład sił wchodzi ponad 35 tys. żołnierzy z 37 krajów. Od tego roku jednorodne dowództwa kwater NATO zastąpiono dowództwem kompozytowym, który tworzą przedstawiciele różnych elementów struktur Sojuszu Północnoatlantyckiego.

W skład funkcjonującego od 1999r. WKPW wchodzą trzy narodowe jednostki wojskowe: niemiecka 14. Dywizja Grenadierów Pancernych z Neubrandenburga (19 tys. żołnierzy), polska 12. Dywizja Zmechanizowana ze Szczecina (12 tys. żołnierzy) i duńska Jutlandzka Dywizja Zmechanizowana z Fredericji (18 tys. żołnierzy). Korpus jest częścią sił NATO.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także