Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"Die Welt" chwali sukces Eriki Steinbach

Bez zaangażowania przewodniczącej Związku Wypędzonych (BdV) Eriki Steinbach nie doszłoby do uchwalenia ustawy o berlińskiej placówce poświęconej wysiedleniom - ocenia niemiecki dziennik "Die Welt".

/AFP

- Ostatecznie powstałoby może wielonarodowe miejsce pamięci i spotkań we Wrocławiu, Strasburgu albo w innym mieście - napisał redaktor naczelny dziennika Thomas Schmid w komentarzu na temat przyjętej w czwartek przez Bundestag ustawy powołującej fundację "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie".

Fundacja ta ma sprawować pieczę nad przyszłą berlińską placówką upamiętniającą przymusowe wysiedlenia z terenów dawnej III Rzeszy.

Według Schmida jeszcze parę lat temu decyzja o utworzeniu takiego ośrodka była nie do pomyślenia.

- Niektórym frywolna wydawała się idea, że wypędzenie Niemców zostanie upamiętnione właśnie w stolicy kraju, który wywołał II wojnę światową i tym samym przysporzył ogromnych cierpień nie tylko Europie i jej żydowskiej społeczności - dodał.

Schmid zauważa, że szczególnie w wielu krajach wschodniej Europy panowało przekonanie, iż Niemcy zmierzają do relatywizacji własnej winy. - Przede wszystkim to, że fundacja "Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie" jest konsekwencją inicjatywy Związku Wypędzonych, wywołało irytację szczególnie w Polsce. Podejrzewano, że Niemcy niczego nie nauczyli się ze swojej historii" - ocenił komentator.

"Jednakże - podkreśla - co można pomyśleć o narodzie, który nie pozwoliłby na przetrwanie pamięci o wypędzeniach jako bolesnym kolektywnym doświadczeniu? Każdy, kogo to dotknęło, ma prawo - oraz moralnie być może nawet obowiązek - pielęgnować pamięć o tym doświadczeniu".

Według Schmida państwo niemieckie jest wystarczająco dojrzałe, by wystrzegać się "złych pomysłów" w związku z planowaną placówką dokumentacji i informacji o powojennych przymusowych wysiedleniach Niemców.

"Dobrze, że zdecydowano się na Berlin. Miejsce tej pamięci jest w mieście, które było stolicą Niemiec w złych czasach i jest nią w czasach dobrych. Nic nie przemawia za tym, by Widoczny Znak (jak określono go w umowie koalicyjnej) miał stać się przedmiotem nadużyć" - ocenia Schmid.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także