Delegacja irańska zatrzymana przez siły USA
Irańska ambasada w Iraku potwierdziła zatrzymanie we wtorek w Bagdadzie przez siły USA siedmiu obywateli irańskich - pracowników Ministerstwa Energetyki.
Rzecznik ambasady powiedział BBC, że dyplomaci skontaktowali się już z tego powodu z irackim MSZ, a w środę wystosują oficjalny protest.
O incydencie powiadomiła najpierw irańska agencja IRNA. Rzecznik ambasady potwierdził jej doniesienia, że grupę, która przyjechała do Bagdadu w związku z budową elektrowni, siły USA zatrzymały w hotelu. Zarejestrowano obraz wideo, na którym widać wyprowadzanych przez żołnierzy mężczyzn mających zawiązane oczy i skrępowane ręce.
Ich zatrzymanie zbiegło się z kolejną wymianą ostrzeżeń między Waszyngtonem i Teheranem. We wtorek prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad powiedział, że Amerykanie tracą kontrolę nad Irakiem i pojawi się próżnia, którą Iran jest gotów wypełnić. A prezydent USA George W. Bush oskarżył Iran o destabilizowanie Iraku.
"Upoważniłem naszych dowódców wojskowych w Iraku, by zmierzyli się z morderczą działalnością Teheranu" - powiedział Bush. Waszyngton, podobnie jak rząd w Bagdadzie, uważa, że Iran wspiera w Iraku polityczny ekstremizm i zbroi irackich szyitów.
W styczniu wojska amerykańskie zatrzymały, i nadal przetrzymują w areszcie, pięciu Irańczyków z konsulatu irańskiego w Irbilu. Armia USA twierdzi, że dostarczali oni broń i technologię rebeliantom irackim.
INTERIA.PL/PAP