Czy dworzec będzie nosił imię papieża?
Dziennik "L'Osservatore Romano" krytykuje władze za to, że największy dworzec w Wiecznym Mieście wciąż nazywany jest Termini mimo, że nadano mu imię Jana Pawła II.
To burmistrz Veltroni wystąpił z propozycją nadania dworcowi Termini imienia Jana Pawła II tuż po jego śmierci 2 kwietnia 2005 roku. Pomysłu tego nie poparło jednak kilku radnych, w wyniku czego odstąpiono na dłuższy czas od jego realizacji.
Ostatecznie jednak postanowiono nie zastępować dotychczasowej nazwy Termini imieniem papieża, lecz je do niej dodać. Na mocy tego porozumienia 23 grudnia ubiegłego roku odbyła się uroczystość nadania stacji imienia papieża. W jej trakcie burmistrz Veltroni, watykański sekretarz stanu kardynał Tarcisio Bertone i przewodniczący Episkopatu Włoch kardynał Camillo Ruini odsłonili napis "Stazione Termini. Giovanni Paolo II", umieszczony na dwóch marmurowych słupach wysokości 12 metrów.
W związku z kolejnymi protestami, m.in. ze strony środowisk lewicowych, 12 stycznia burmistrz wyjaśnił w specjalnie wydanym komunikacie, że ceremonia nie była w istocie nadaniem nowego imienia stacji, noszącej wszystkim znaną nazwę Termini, ale - jak dodał - odsłonięciem dedykowanego polskiemu papieżowi napisu.
Veltroni podkreślił, że stacja dalej nazywa się Termini. To zaś wywołało irytację "L'Osservatore Romano".
- Po dedykacji i nadaniu imienia byliśmy świadkami niesłychanej politycznej ekwilibrystyki: odebrania imienia - zauważyła z ironią watykańska gazeta.
INTERIA.PL/PAP