Czekali na ratunek przyczepieni do boj
27 nielegalnych emigrantów czekało cały dzień na ratunek trzymając się boj wokół olbrzymiej sieci na tuńczyki, podczas gdy rządy Malty i Libii dyskutowały kto powinien udzielić im pomocy - informuje "The Times"
Pochodzący z różnych afrykańskich krajów rozbitkowie próbowali przedostać się z Libii do Europy w drewnianej łodzi, która nie wytrzymała trudów podróży. Na szczęście rozbitkowie natknęli się na maltański kuter zarzucający sieci na tuńczyki. Kuter za pomocą metalowej liny doholował rozbitków do boj przytrzymujących sieć, jako że nie dostał pozwolenia na wyłowienie ich z wody. Decyzja ta była najpewniej efektem doświadczeń hiszpańskiego kutra rybackiego, który po wyłowieniu ponad 50 emigrantów stał całe tygodnie na redzie portu w Vallettcie oczekując na pozwolenie wejścia do portu.
Ostatecznie rozbitkowie zostali wyłowieniu dzień później przez włoski okręt patrolowy, poszukujący w okolicy jeszcze jednej łodzi z nielegalnymi imigrantami. Wcześniej helikopter z włoskiego statku zrzucił rozbitkom kamizelki ratunkowe.
Statek odtransportował Afrykańczyków do Lampedusy, gdzie znajduje się obóz dla nielegalnych imigrantów zarówno złapanych na terytorium Włoch, jak i wyłowionych przez włoskie jednostki. Lampedusa, wyspa leżąca jedynie 100 km od wybrzeży Afryki, jest najbardziej wysuniętym na południe terenem Unii Europejskiej na Morzu Śródziemnym. W tym roku, jak dotąd znalazło się na niej ponad 3 tys nielegalnych imigrantów.