Harry - młodszy syn następcy tronu, księcia Karola - oraz jego amerykańska żona na początku stycznia niespodziewanie ogłosili, że zamierzają ograniczyć swoje obowiązki jako członków rodziny królewskiej. W wyniku narady wewnątrz rodziny królewskiej uzgodniono, że Harry i Meghan przestaną używać tytułów Jego/Jej Królewskiej Wysokości, nie będą już reprezentować królowej ani otrzymywać środków publicznych na pełnienie obowiązków członków rodziny królewskiej. Tymczasem Harry i Meghan, którzy noszą tytuł księcia i księżnej Sussex, złożyli wniosek o zarejestrowanie nazwy "Sussex Royal" jako znaku towarowego. Jak podaje "The Daily Mail", para nie będzie jednak mogła używać brandu. Brytyjski dziennik pisze, że "to cios" dla księcia i księżnej, którzy zamierzali oprzeć działania powołanej przez siebie fundacji na nazwie "Sussex Royal". W Pałacu Buckingham uznano jednak, że "królewska" nazwa może zostać wykorzystana w celu zdobycia lukratywnych kontraktów, a tego chciano uniknąć. "Według Pałacu posługiwanie się nazwą do celów komercyjnych jest niemożliwe do obrony" - czytamy. Harry i Meghan potwierdzili teraz, że nie będą korzystać z nazwy "Sussex Royal". Brand miał przynieść miliony "The Daily Mail" pisał wcześniej, że para książęca zamierza wykorzystać status celebrytów dla rozpoczęcia kasowych karier. Miało im w tym pomóc zastrzeżenie nazwy "Royal Sussex". By zachować "książęcy" poziom życia, para będzie potrzebowała opiewających na miliony funtów lukratywnych kontraktów. By to było możliwe, Meghan i Harry muszą jeszcze bardziej udzielać się w mediach i wzmacniać status najpopularniejszych celebrytów na świecie. Do tej pory małżeństwo, jako członkowie rodziny królewskiej, nie mogło zarabiać pieniędzy w jakiejkolwiek formie. Tymczasem, jak pisze "The Daily Mail", ich status oraz książęce tytuły pozwolą im na dochodowe umowy, na przykład reklamowe. Dodatkowo, spore zyski Meghan i Harry miała przynieść sprzedaż pamiątek. W tym celu para zastrzegła jako znak towarowy wspomniany symbol księstwa Sussex, który miał być wykorzystany jako logo linii odzieżowej. Godło miało zdobić obuwie, nakrycia głowy, odzież wierzchnią i nawet pidżamy. Miało to przynieść miliony funtów rocznie.