Chciał uratować żółwia. Spowodował spory wypadek

Oprac.: Joanna Mazur
O krok od tragedii - tak można powiedzieć o sporym wypadku, który miał miejsce na Florydzie w USA. Kierowca zatrzymał swój pojazd na środku drogi, bo chciał pomóc przejść żółwiowi na drugą stronę. Chociaż inni podróżujący postąpili podobnie, to kierujący ciężarówką nie był w stanie wyhamować i uderzył w samochody znajdujące się przed nim. Policja poinformowała, że nikt nie doznał poważnych obrażeń, nawet żółw.

Kierowca z Florydy w USA spowodował spory wypadek przez to, że zatrzymał swój pojazd na środku drogi. Jak podaje biuro szeryfa hrabstwa Walton, kierowca chciał jedynie pomóc żółwiowi przedostać się na drugą stronę jezdni, dlatego wstrzymał ruch swoim pojazdem.
"Wszyscy możemy lepiej chronić dziką przyrodę i naturalnych mieszkańców naszego wspaniałego stanu. Zarówno mieszkańcy, jak i odwiedzający, powinni podziwiać wiele gatunków, które nazywają Florydę swoim domem" - przekazało biuro szeryfa w mediach społecznościowych i krótko dodało: "Tylko najlepiej nie na środku drogi".
Floryda: Spowodował spory wypadek. Chciał ochronić żółwia
Do wpisu załączono również nagranie z miejsca zdarzenia, które zarejestrowała ciężarówka biorąca udział w wypadku. Widać na nim, że kierowca nie był w stanie odpowiednio szybko wyhamować i uderzył w pojazdy stojące przed nim. Można również zauważyć, że zwierzę, które próbowano ochronić, znalazło się między kołami samochodu.
Jak podaje tamtejsza policja, w wypadku nikt nie odniósł poważnych obrażeń. "Chociaż nie było żadnych złych intencji, próba pomocy zwierzęciu, które przedostało się na ruchliwą drogę, może spowodować obrażenia zagrażające życiu" - dodano we wpisie.
"Mamy więc nadzieję, że gdy w przyszłości spotkasz się z taką sytuacją i zadasz sobie pytanie 'skręcić czy nie skręcić' lub "zatrzymać się i ochronić', to odpowiedź będzie teraz oczywista" - zaapelowano. Jak się okazuje, żółw przeżył i żyje w stawie.