Obwody Ruse i Silistra na północny i północnym wschodzie są praktycznie odcięte od świata, drogi, na których silny wiatr tworzy ponadmetrowe zaspy, są nieprzejezdne. Szkoły w tych regionach zamknięto. W okolicach miasta Wetowo niedaleko Ruse w śnieżnej pułapce znalazło się 50 pojazdów. Na bułgarskim odcinku Dunaju żeglugę wstrzymano, gdyż lód obejmuje ponad 50 proc. powierzchni wody. Policja drogowa zakazała ruchu pojazdów o wadze ponad 10 ton. Śnieg utrudnia również ruch kolejowy. Według danych ministerstwa transportu od wtorku rano na małych stacjach zatrzymano 3 międzynarodowe i 6 krajowych pociągów. W stolicy wiele ulic i ważnych tras nie zostało oczyszczonych, transport miejski działa z dużym opóźnieniem. Jednocześnie w południowo-wschodniej części kraju nadal obowiązuje stan klęski żywiołowej; wylewa osiem zbiorników retencyjnych. W poniedziałek w nocy woda zalała skrajne dzielnice miast Harmanli i Swilengrad niedaleko granicy z Turcją; mieszkańców ewakuowano. Poziom rzek w tym regionie jest niebezpiecznie wysoki. Złe warunki atmosferyczne spowodowały w poniedziałek wstrzymanie wydobycia węgla w trzech kopalniach w zagłębiu Marica-Wschód (Marica-iztok), które zasilają kompleks elektrowni zaspokajających ok. 30 procent zapotrzebowania kraju na energię elektryczną. Elektrownie dysponują zapasem węgla, lecz od wtorku ograniczyły produkcję prądu. We wsi Biser, która w poniedziałek została zalana po pęknięciu ściany zbiornika retencyjnego, wciąż poszukiwane są dwie osoby. Wicepremier i szef MSW, który kieruje akcją ratunkową w regionie, poinformował, że oficjalnie potwierdzona jest śmierć ośmiu osób po katastrofie. Premier Bojko Borysow poinformował, że Bułgaria zwróci się do UE o pomoc dla 800 mieszkańców wioski, których większość straciła domy i mienie.