"Oddział Komitetu Śledczego (organu podlegającego administracji prezydenckiej) obwodu grodzieńskiego wszczął sprawę karną wobec Andrzeja Poczobuta. Został on zatrzymany. Podstawą do tego stały się materiały kontroli KGB obwodu grodzieńskiego" - donosi dziennik. Gazeta informuje, że Poczobut podejrzany jest o przestępstwo opisane w artykule 367 cz. II kodeksu karnego, mówiącym o "znieważeniu prezydenta Republiki Białoruś". "Znieważające wypowiedzi, jak wynika z materiałów kontroli, były obecne w szeregu publikacji, które A. Poczobut napisał i rozpowszechniał w sieci internetowej" - czytamy. W krótkiej informacji, zamieszczonej na 3. stronie dziennika, napisano też, że przeprowadzono ekspertyzy lingwistyczne tekstów Poczobuta, jego mieszkanie zrewidowano i skonfiskowano komputer. Prezes Rady Naczelnej ZPB i dziennikarz "Gazety Wyborczej" Andrzej Poczobut został w czwartek zatrzymany we własnym domu i przewieziony do aresztu w Grodnie. Adwokatowi Poczobuta nie udało się w piątek z spotkać ani z nim, ani ze śledczym. Zatrzymanie dziennikarza wywołało falę oburzenia na Białorusi i poza jej granicami. Premier Donald Tusk zapewnił, że działania w sprawie uwolnienia Poczobuta rozpoczęto natychmiast i polskie władze zrobią wszystko, by presja ze strony całej Europy była bardzo dobitna. Szefowa dyplomacji UE Catherine Ashton wyraziła zaniepokojenie informacjami o zatrzymaniu Poczobuta i wezwała władze Białorusi, by zaprzestały nękania działaczy opozycji i niezależnych mediów. Niezależne środowiska i media na Białorusi uważają, że zatrzymanie Poczobuta to karta przetargowa w rozmowach z Polską i sygnał, by dziennikarze siedzieli cicho przed, wyznaczonymi na 23 września, wyborami parlamentarnymi. Podkreślają, że w ostatnich tekstach dziennikarza nie sposób dopatrzyć się znieważenia Łukaszenki.