Belgia: Podpalenie meczetu w Brukseli. Zginął imam
W następstwie podpalenia meczetu w Brukseli w poniedziałek jedna osoba zginęła, druga odniosła obrażenia, ogień strawił dużą część obiektu - poinformowała lokalna policja. Ofiara śmiertelna to imam.
Rzeczniczka policji Marie Verbeke powiedziała, że śmierć nastąpiła na skutek zaczadzenia. Druga osoba doznała lekkiego zatrucia czadem. - Na miejscu zajścia zatrzymano podejrzanego - podkreśliła rzeczniczka.
Podejrzany o podpalenie szyickiego meczetu to członek ultrakonserwatywnego ugrupowania salafitów - poinformowała belgijska minister spraw wewnętrznych Joelle Milquet.
Minister, jak pisze agencja ITAR-TASS, przybyła na miejsce incydentu w gminie Anderlecht w stołecznym Regionie Brukselskim, gdzie mieszka kilka wspólnot imigrantów z Afryki Środkowej i Północnej.
- Podejrzany wywodzi się ze skrajnie radykalnego środowiska. To daje śledczym jeden z możliwych motywów jego działań - oświadczyła Milquet. Tożsamości podejrzanego, który jest przesłuchiwany, nie podano.
Według świadków zajścia sprawca wszedł w poniedziałek wieczorem do meczetu z toporem i kanistrem z benzyną. Rozbił szyby, rozlał i podpalił benzynę. Wcześniejsze doniesienia mówiły, że do podpalenia meczetu użył rzuconej butelki zapalającej. Zatrzymano go jeszcze przed przybyciem policji.
Mimo starań strażaków, budynek spłonął całkowicie. W następstwie pożaru zginął 46-letni imam, który próbował gasić ogień; zatruł się produktami spalania. Druga poszkodowana osoba doznała lekkich obrażeń.
PAP/INTERIA.PL