W marcu McDonald's zawiesił działalność w Rosji, gdzie działał przez ponad 30 lat. W połowie maja właściciel sieci poinformował, że zamierza sprzedać swój biznes w tym kraju. Bezpośrednią przyczyną decyzji są działania Kremla wobec Ukrainy. W miniony weekend w Moskwie i obwodzie moskiewskim rozpoczęły działalność lokale krajowej sieci fastfoodów, która jest rodzimym odpowiednikiem restauracji McDonald's. Bary szybkiej obsługi nazywają się "Smacznie i kropka" (ros. "Wkusno i toczka"). W menu są frytki, burgery i napoje gazowane. Serwowane są one w pudełkach przypominających te wykorzystywane przez amerykańską korporację, ale nie ma na nich jej logotypu. Internauci zwrócili uwagę na podobieństwo nowego logo do charakterystycznej flagi Bangladeszu przez dominujący kolor zielony i czerwone koło. Okazało się także, że niemalże identyczny logotyp ma portugalska marka karmy dla zwierząt domowych. "Wkusno i toczka", czyli resztki po McDonald's Lokale zostały otwarte z wielką pompą, przed restauracjami ustawiły się długie kolejki. Rosjanie tęsknili za siecią McDonald's, a władze zapewniły im lokalny odpowiednik. Kierownictwo "Wkusno i toczka" za wszelką cenę usiłuje jednak odciąć się od amerykańskiego poprzednika. Sieć obiegła fotografia sosów do frytek i burgerów z zamazanymi literami "M", nieodłącznie kojarzącymi się właśnie z McDonald's. Serwowane sosy są najprawdopodobniej "resztkami" pochodzącymi z McDonald's i wykorzystywanymi w ramach oszczędności lub niechęci do marnowania wciąż zdatnych do spożycia produktów. Firma korzysta też z dostępnych zapasów Coca-Coli, która również wycofała się z Rosji. "Wkusno i toczka" ma szukać zamiennika na lokalnym rynku. Do końca lata sieć ma uruchomić 850 restauracji w całej Rosji. Firma zatrudnia około 50 tys. osób. Większość jej lokali będzie otwarta na miejscu byłych lokali McDonald's, które są aktualnie poddawane zmianie wystroju.