Wczoraj watykański ośrodek telewizyjny przedstawił pierwsze nagranie głosu papieża, który 24 lutego przeszedł operację gardła. "Głos niski i zmęczony, ale rozpoznawalny" - tak Accattoli opisał kilka słów, wypowiedzianych wczoraj przez Jana Pawła II podczas mszy w kaplicy w klinice Gemelli. Powołując się na źródła medyczne, watykanista gazety twierdzi, że papież będzie już zawsze miał rurkę, zapobiegającą uduszeniu i komplikacjom wynikającym z choroby Parkinsona. Oznaczałoby to, że będzie on zmuszony ograniczyć swe wyjścia poza prywatny apartament oraz spotkania z gośćmi, aby nie narażać się na ryzyko infekcji. "Jan Paweł II może rozmawiać ze swoimi współpracownikami i odwiedzającymi go gośćmi, ale nie będzie mógł wygłaszać przemówień"- napisał Accattoli. Zapytał następnie: "Czy papież-komunikator będzie potrafił dostosować się do życia inwalidy, zdanego na wygłaszanie tylko kilku słów?". "Jeśli się dostosuje może długo jeszcze tak funkcjonować. Jeżeli natomiast będzie domagać się prawa do podejmowania ryzyka, co zawsze było dla niego tak typowe, będzie papieżem żyjącym w zagrożeniu, dzień po dniu. Wkrótce, już w Wielkim Tygodniu, dowiemy się , którą drogę wybierze" - odpowiada sobie watykanista.