Potężna eksplozja zburzyła wiele sklepów i domów w Emerli, szyickim miasteczku rolniczym na północ od Bagdadu, zamieszkanym przez Turkmenów. Spowodowała też, że spłonęło wiele samochodów. Policja poinformowała, że mieszkańcy i ratownicy spędzili wiele godzin na wygrzebywaniu ciał spod ruin. Rannych przewożono ciężarówkami do oddalonego o 45 km Tuz Churmatu. Był to najbardziej krwawy zamach w Iraku od ponad dwóch miesięcy. 18 kwietnia w wybuchu samochodu pułapki na targowisku Sadrija w Bagdadzie zginęło 140 osób, a 155 zostało rannych.