Kto będzie rządził Szczecinem, gdy Jurczyk przeniesie się na działkę?
Anioł Wolności, czyli Pomnik Ofiar Grudnia '70, to niewątpliwy sukces prezydenta Jurczyka. Teraz studenci z Inicjatywy Weź Parasol chcą postawić mu 80 - metrowy postument na Wałach Chrobrego. "Dzięki Marianowi Jurczykowi Szczecin stał się miastem prawdziwie europejskim" - napisali w liście otwartym na internetowej stronie www.pomnikjurczyka.prv.pl. Ale to już żart.
- Szczecin umiera. Przez lata nikt nie wykorzystał jego atrakcyjnego położenia geograficznego, a z powodu supermarketów w centrum miasto na pewno się nie rozwinie - twierdzi Jacek Sauk, senator z PiS-u.
Jacek Piechota, poseł SLD i kandydat na prezydenta, szuka plusów kadencji kontrkandydata. - Pewnych rzeczy nie popsuł, kontynuował modernizację sieci wodno-kanalizacyjnej i budowę oczyszczalni ścieków, nie było też budżetowego krachu... Mamy za to fatalną opinię wśród inwestorów, bo tak naprawdę miasto nie ma żadnej oferty inwestycyjnej.
- Jurczyk naobiecywał mieszkańcom, że będzie darmowa apteka, bank komunalny, mieszkania za złotówkę, stołówki, hala sportowa, aquapark, dziesiątki inwestycji i tysiące nowych miejsc pracy. Nie ma nic, a prezydent teraz się żali, że chciał dobrze, ale mu utrudniano - opowiada Sebastian Stawierej, były szczeciński reporter ogólnopolskiej prasy, dziś szef firmy PR Direkt Kontakt (doradztwo strategiczne).
Na początku było nawet nieźle, bo Jurczyk, wygrywając wybory z hasłem "Czas na uczciwość", rozpoczął rządy z drużyną fachowców. Trwało to krótko, bo jego prezydentura to ciągłe zmiany wiceprezydentów i inwestycyjne mrzonki, które miał realizować - ściągnięty do urzędu "kolega Antoniego Ptaka" - niejaki Mirosław Czesny z Łodzi, niegdyś sekretarz partii, a wcześniej szef lokalnego ZSMP. Hołubiony przez "szczecińską legendę Sierpnia '80" wiceprezydent Czesny budował tymczasem replikę pezetpeerowskiego komitetu. Największą inwestycyjną gafą, z której do dziś śmieje się cała Polska, było sprowadzenie do Szczecina firmy Deutsche Afrika, która miała wybudować wokół lotniska w Dąbiu kompleks stulecia i zagwarantować pracę ponad 40 tysiącom ludzi. Okazało się jednak, że firma miała kapitał zakładowy sięgający... kilkanastu euro.
Arkadiusz Litwiński, poseł Platformy Obywatelskiej, uważa, że Marian Jurczyk niechcący zrobił coś bardzo dobrego dla miasta, albowiem dał nauczkę szczecinianom, że głosując na złość poprzedniej władzy, można wybrać kogoś takiego.
Na razie obecny prezydent marnie wypadł w sondażu opublikowanym przez lokalną "Gazetę Wyborczą". Dostał niewiele ponad 9 procent głosów. "Łeb w łeb" idą za to Piotr Krzystek z PO (17,5 proc.), Jacek Piechota z Bloku Centrolewicy (16 proc.) i Teresa Lubińska popierana przez PiS (15,9 proc.). Kontrkandydaci Jurczyka już kalkulują, jak przejąć elektorat obecnego prezydenta.
Na razie prześcigają się w pomysłach na rozwój Szczecina. Profesor Lubińska chce wygospodarować w budżecie 5 mln złotych na wdrażanie wynalazków miejscowych naukowców. Przygotowała już "wędkę technologiczną", czyli program wspierający projekty badawcze, które pomogą w powstawaniu firm nowoczesnych technologii. Piechota zapewnia, że ma swój pomysł na Szczecin: po pierwsze - gospodarka, po drugie - miasto nad wodą, po trzecie - sprawna komunikacja. Piotr Krzystek ściągnął na mityng w nocnym klubie Can Can samego Donalda Tuska. Kandydat PO obiecuje m.in. uruchomienie połączenia wodolotowego ze Świnoujściem, budowę nowego stadionu i dwóch obwodnic.
Ta trójka kandydatów zdominowała wszystkie place i trasy wylotowe, wieszając swoje billboardy. Nigdzie nie "wisi" natomiast Jurczyk.
- Twierdzi, że jego sukces nie zależy od kampanii wyborczej, tylko od ładnej pogody. Bo wtedy do urn pójdą emeryci - zdradza Piechota.
- Zatrzymał się w myśleniu w latach siedemdziesiątych i z tą swoją historią powinien wrócić na działkę. Dziś nie można myśleć o mieście w kategoriach stoczniowego magazynu - ocenia Litwiński.
Jan Kozłowski jest właścicielem jednego z nielicznych w kraju salonów lexusa. - Dbam o wizerunek miasta, bo dlaczego ludzie, których stać na drogie auta, mają je kupować w Berlinie? Udowadniam, że można u nas robić interesy - mówi. Głosowałby na kogoś, kto nie jest związany z polityką, ale pokaże, jak można zarabiać. - Taki gospodarz miasta, wiedziałby, że trzeba zacząć od czystych chodników, bo miotła to najtańsza, ale widoczna inwestycja. A u nas światła są zapalane pół godziny za wcześnie i gaszone pół godziny za późno. Chciałbym mieć te pieniądze, które codziennie się tak trwoni.
Tadeusz Szlingiert od 50 lat prowadzi mały warsztat ślusarski. To do niego przychodzą dorabiać klucze i ostrzyć noże najbiedniejsi i wie, jak się takim ludziom żyje w Szczecinie. Był jednym z tych, którzy głosowali na Jurczyka. I zawiódł się. - To zdrajca, bo skumał się z komunistami - grzmi ślusarz.
Sebastian Stawierej po swojemu ocenia kandydatów. - Krzystek jest znany w pewnych środowiskach, bo był niegdyś wiceprezydentem miasta, ale zwykli wyborcy słabo go rozpoznają. Lubińska zaś stylem wypowiedzi nie odbiega czasem od Jurczyka. Piechotę z kolei 'zna tutaj każdy kamień", ale jako prezydent scementuje stary układ i dobrze będzie tylko ludziom z jego grona.
Jacek Binkowski
Szczecin w liczbach:
Obszar: 300,83 km2
Liczba mieszkańców: 410 800
Uprawnionych do głosowania: 324 104
Wskaźnik bezrobocia: 12,9 proc. (w 2002 r.-13,3 proc.) i jest niższy od średniej krajowej o 2,6 proc.
Najwięksi pracodawcy: Stocznia Szczecińska Nowa, Polska Żegluga Morska, Zakłady Chemiczne "Police", Zarząd Morskich Portów Szczecin i Świnoujście, Zakłady Mięsne "Agryf", Komfort.