Przykładem placówki, gdzie ogląda się dwa razy każdą złotówkę przed jej wydaniem, jest Dom Małego Dziecka w Stargardzie Szczecińskim. Jak twierdzi jego dyrektor, ten rok nie zapowiada się łatwo. Jest tak tym bardziej, że już teraz dom ma ujemny stan na koncie. W jego kasie brakuje ponad 200 tysięcy złotych. Dyrektor dodaje, że zrobi wszystko, by nie odczuły tego dzieci. I rzeczywiście, na razie nie brakuje im niczego. Wiele rzeczy placówka bierze na kredyt, część dostaje od sponsorów. Prawie pewnym jest natomiast, że tegoroczny budżet Domu Małego Dziecka w Stargardzie Szczecińskim - mniejszy o 30 procent od ubiegłorocznego - nie wystarczy. Władze województwa zachodniopomorskiego nie odpowiadają na pytania dziennikarzy, dotyczące zmniejszenia środków finansowych na działalność domów dziecka.