Oburzające słowa na wiecu Trumpa. Komik uderzył w kluczowych wyborców
Miało być śmiesznie, a wyszło tak, że sztab Donalda Trumpa musi się tłumaczyć. Mowa o niezbyt finezyjnych żartach komika Tony'ego Hinchcliffe'a, którymi próbował przekonywać do głosowania na republikanina podczas nowojorskiego wiecu. Uderzył m.in. w Portorykańczyków, określając ich ziemię "pływającą wyspą śmieci", a wojnę między Palestyną a Izraelem zasugerował rozstrzygnąć grą w papier, kamień, nożyce.
Na niedzielnym wiecu Donalda Trumpa w Nowym Jorku przemawiał m.in. znany amerykański komik Tony Hinchcliffe. Miał wesprzeć republikanina w walce o Biały Dom, lecz - jak podkreślają media zza oceanu - na dziewięć dni przed wyborami utrudnił mu starania o głosy mniejszości społecznych. Podzielił się bowiem mało wybrednymi żartami na temat tych grup.
Stwierdził m.in., że "Latynosi uwielbiają robić dzieci", serwując następnie dwuznaczne zdania. Chwilę później zwrócił się do Portorykańczyków - również istotnej dla zwycięstwa grupy wyborców. - Nie wiem, czy wiecie, ale dosłownie teraz istnieje pływająca wyspa śmieci na środku oceanu. Nazywa się chyba Portoryko - stwierdził, cytowany przez NBC News.
Wybory w USA. Komik na wiecu Trumpa wywołał oburzenie
Hinchcliffe odniósł się również do konfliktu na Bliskim Wschodzie. Jak zasugerował, Izrael oraz Palestyńczycy powinni "załatwić swoje sprawy", grając w papier, kamień, nożyce. Wspomniał też o nieudanym zamachu na Trumpa z lipca, zauważając, iż obecny prezydent Joe Biden niedługo później zakaził się koronawirusem. - Trump przeżył zamach, a Biden zachorował na Covid. Głosujemy w przyszłym tygodniu, Bóg zagłosował trzy miesiące temu - uznał.
Co więcej, postanowił "przywitać" migrantów zmierzających ku Stanom Zjednoczonym. "New York Post" opisuje, że w pewnej chwili rozpostarł ramiona, wykonując nimi jednocześnie gest oznaczający "nie". Podczas wypowiedzi komika słychać było ze strony publiczności zarówno oklaski, jak i gwizdy. Amerykańska prasa zauważa, że był on pierwszym z 30 mówców, którzy wystąpili na republikańskiej imprezie na Manhattanie, tradycyjnie głosującym na demokratów.
Sztab Donalda Trumpa odcina się od Hinchcliffe'a
Kontrowersyjny popis Hinchcliffe'a spotkał się z reakcją sztabu republikanina. - Te wypowiedzi nie odzwierciedlają poglądów prezydenta Trumpa ani jego kampanii - stwierdziła rzeczniczka kandydata Danielle Alvarez. Z kolei Maria Elvira Salazar, polityczka z ramienia Partii Republikańskiej, napisała na platformie X, że słowa komika ją zniesmaczyły, a jego retoryka "nie oddaje wartości" jej formacji.
Głosy krytyki popłynęły także ze środowiska demokratów. Mająca portorykańskie korzenie Alexandria Ocasio-Cortez powiedziała podczas transmisji na żywo z Timem Walzem, kandydatem Kamali Harris na wiceprezydenta, że "żart" o Portoryko pokazuje, co jej polityczni rywale myślą o każdym, kto "zarabia mniej od nich". Do jej opinii odniósł się sam Hinchcliffe, zarzucając Ocasio-Cortez, iż nie ma poczucia humoru.
Sky News podkreśla, że kontrowersyjny występ może wzmocnić pozycję Harris, starającą się o poparcie wśród Latynosów. Jednocześnie zyskać może ona w kluczowej Pensylwanii, gdzie Portorykańczycy stanowią niemały elektorat. Zdaniem komentatorów właśnie triumf w tym stanie może umożliwić jednemu z kandydatów wejście do Białego Domu.
---
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!