Gest Trumpa obiegł cały świat. Ekspert od mowy ciała nie ma wątpliwości
- Mamy w tej chwili zestawienie starzejącego się "pana Bidena" i bardzo mocną, "kuloodporną" postać Donalda Trumpa, który wytrzymuje zwykłe napięcie i nawet kule, które na niego lecą - ocenił sytuację ekspert od mowy ciała Grzegorz Załuski po tragicznych wydarzeniach w USA. Skomentował zachowanie byłego prezydenta i wskazał, jak atak może wpłynąć na losy kampanii wyborczej w Stanach Zjednoczonych.
- Nie doszukiwałbym się w tym geście zabiegów PR. To było za szybkie działanie, zbyt szybka akcja, żeby zdążył to przemyśleć pod tym kątem - ocenił na antenie Polsat News ekspert od mowy ciała Grzegorz Załuski, nawiązując do głośnego gestu kandydata na prezydenta USA po sobotniej próbie zamachu na jego życie.
Ubiegający się o reelekcję Donald Trump został ranny podczas swojego wystąpienia na wiecu wyborczym w Pensylwanii. W wyniku ataku zginęły dwie osoby, w tym 20-letni zamachowiec, a dwie kolejne zostały poważnie ranne.
Donald Trump postrzelony na wiecu. Ekspert ocenia gest polityka
Jak widać na nagraniach ze zdarzenia, kula przeleciała tuż przy głowie polityka, raniąc go w ucho. Następnie Trump skulił się i został objęty kordonem ochroniarzy.
Gdy ci zaczęli wyprowadzać byłego prezydenta ze sceny, Trump kilkukrotnie podniósł do góry zaciśniętą pięść, co przez wielu zostało odebrane z jednej strony jako gest zwycięstwa, a z drugiej - mobilizacja zwolenników przed nadchodzącymi wyborami.
Gest ten został uchwycony na wielu zdjęciach, które obiegły media na całym świecie. Widać na nich również stróżki krwi spływające po twarzy polityka.
Wybory prezydenckie w USA. Wizerunek "kuloodpornego" Trumpa
- Joe Biden - który jest starzejącym się mężczyzną, mającym nawet problemy z poruszaniem się - i zestawimy go w tej chwili w konfrontacji z "kuloodpornym" Donaldem Trumpem, to analiza mowy ciała będzie zmierzała w tym kierunku, że to były bardzo wiarygodne ruchy - przyznał ekspert.
- Skulił się (Trump - red.) natychmiast po zobaczeniu, że coś mu grozi, złapał się za ucho, zwinął się w taką pozycję embrionalną, schował się za wszystkim, co było dla niego wówczas dostępne. To, że działał pod wpływem adrenaliny, wynika z tego, że wszyscy, którzy przygotowują się do tego typu przemówień publicznych, wychodzą trochę jak bokser na walkę - dodał ekspert.
Jak zauważył Załuski, bardzo często osoby, które przygotowują się do wielkich przemówień, robią to w podobny sposób, co sportowcy. - On prawdopodobnie był już wcześniej rozgrzany i ten strzał - to, że schował się, chwilę później otoczył go kordon ochrony - to była właściwie tylko przerwa w jego przemówieniu. On podniósł ten gest trzy razy, jakby to była kontynuacja jego przemówienia - podkreślił specjalista, dodając, że polityk nie był w stanie tego "przemyśleć".
Załuski był też pytany, jak uchwycony na wielu zdjęciach i nagraniach gest Trumpa może wpłynąć na wynik wyborów w USA. - Mamy w tej chwili zestawienie starzejącego się pana Bidena i bardzo mocną, "kuloodporną" postać Donalda Trumpa, który wytrzymuje zwykłe napięcie i nawet kule, które na niego lecą i ma szczególne szczęście, potrafi je ominąć - stwierdził.
Jak dodał ekspert, potencjalni wyborcy Trumpa mogą też wnioskować, że skoro polityk "miał szczęście" - bo wyszedł z zamachu obronna ręką - to może i jego prezydentura przyniesie szczęście krajowi.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!