"Ludzka podłość nie zna granic...kiedy to się skończy?" - pyta w poście Schronisko dla Zwierząt w Kaliszu. 2 lutego wolontariusze otrzymali zgłoszenie od przypadkowych spacerowiczów. Jak się okazało, ktoś przywiązał psa do słupa, zostawiając zafoliowaną kartkę z napisem: do zabrania. Do zdarzenia doszło na Wale Piastowskim na terenie miasta. Pies pozostawiony na pastwę losu "Pies to żywa, czująca istota...opamiętajcie się, zanim zdecydujecie się na psa przemyślcie 1000 razy! Odpowiedzialność, świadomość, empatia - tego brakuje tak wielu ludziom" - komentują wolontariusze. Jak wynika z postu, zwierzę musi odbyć kwarantannę, która wykaże, w jakim jest stanie. "Póki co nie znamy jego charakteru i zachowań. Psiak może wymagać pracy, nie wiemy z jakiego powodu został porzucony. Wstępne rezerwacje prosimy składać w biurze schroniska: 62 751 35 25. Ludzie, ogarnijcie się!" - brzmi dalsza część postu. Jest świadek Krótko po zamieszczeniu informacji przez schronisko pojawiło się dodatkowe doniesienie. Biuro Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt - Urząd Miasta Kalisza podaje na Facebooku, że zgłosił się świadek, który posiada zapis z monitoringu z miejsca porzucenia psa. Pracownicy schroniska zgłosili sprawę policji. Porzucenie psa jest jedną z form znęcania się nad zwierzęciem, za co grozi kara nawet kilku lat więzienia.