Przypomina, że 21-latek zginął postrzelony przez policjanta na ul. Wyszyńskiego. Pracował w barze z kebabem, miał narzeczoną, nie był karany. Jak doszło do tej tragedii? "GW" twierdzi, że jej dziennikarz dotarł do osób znających trzymane w tajemnicy ustalenia śledztwa. Mówią one, że prokuratura ma dwa nagrania z kamer monitoringu. "Jakość jest bardzo dobra, jak film w kinie" - pisze "GW". I dalej: "Nasze źródła twierdzą, że policjant strzelił do Adama, gdy uciekający chłopak obrócił się do niego przodem. Pocisk trafił w klatkę piersiową, w okolice serca. Rana wylotowa jest na plecach. Pewne jest, że policjant nie oddał wymaganego prawem strzału ostrzegawczego. Są tylko dwa przypadki, gdy można odstąpić od tej zasady - gdy chodzi o powstrzymanie przestępstwa o charakterze terrorystycznym oraz gdy oddanie strzału ostrzegawczego "groziłoby bezpośrednim niebezpieczeństwem dla życia lub zdrowia uprawnionego [policjanta] lub innej osoby". Jak pisze "Wyborcza", jej dwa źródła uważają zgodnie, iż zebrane dowody wskazują na bezzasadne użycie broni. "Kilka razy się upewniamy, czy to sformułowanie jest precyzyjne. Nasi informatorzy potwierdzają: - Pokrzywdzony nie zaatakował ani nie wykonał żadnego ruchu, który uprawniałby policjanta do użycia broni bez oddania strzału ostrzegawczego" - czytamy.