Mistrzostwa Polski w wioślarstwie
Mistrzowie świata Marek Kolbowicz i Konrad Wasielewski (obaj AZS Szczecin) zdobyli w Poznaniu złoty i srebrny medal 86. mistrzostw Polski w wioślarstwie. Wśród kobiet dwa złote krążki wywalczyła Agnieszka Renc (WTW Warszawa).
Renc to srebrna medalistka ubiegłorocznych mistrzostw świata w dwójce podwójnej wagi lekkiej wraz z Magdaleną Kemnitz. W mistrzostwach kraju obie zawodniczki rywalizowały ze sobą w wyścigu w czwórce podwójnej. Renc pokonała osadę Posnanii w składzie z Kemnitz, a w jedynkach wagi lekkiej, pod nieobecność partnerki z reprezentacji, miała ułatwione zadanie.
- Miałam cel by obronić mistrzostwo Polski i cieszę się, że to się udało. Gdyby Magda płynęła w tym wyścigu, na pewno ułożyłby się on inaczej. Podejrzewam, że kwestia tytułu rozstrzygnęłaby się na ostatnich metrach - przyznała.
- W mistrzostwach kraju reprezentuję klub, z którym jestem związana od 11 lat. W trudnych momentach mojej kariery, po urlopie macierzyńskim miałam ze strony klubu duże wsparcie i jestem mu za to wdzięczna - dodała Renc.
W rywalizacji kobiet zabrakło aktualnych mistrzyń świata - Julii Michalskiej i Magdaleny Fularczyk (obie Tryton Poznań), które obecnie przechodzą rehabilitację. Wśród skiffistek dość pewnie zwyciężyła Agata Gramatyka (AZS AWF Warszawa).
W koronnej konkurencji Michalskiej i Fularczyk, dwójce podwójnej, triumfowała z kolei Kemnitz z Natalią Madaj (obie Posnania RBW). - Tak się składa, że od trzech lat w mistrzostwach startuję w "normalnej" wadze, bo w klubie nie mam partnerki do wagi lekkiej. Ale spokojnie, w reprezentacji pozostaję w wadze lekkiej, nie mam z nią kłopotów - wyjaśniła Kemnitz.
W Poznaniu oficjalne karierę zakończyła Ilona Mokronowska. Była wicemistrzyni świata, dwukrotna czestniczka igrzysk olimpijskich (Sydney 2000 i Ateny 2004) otrzymała pamiątkową statuetkę oraz kwiaty od prezesa PZTW Ryszarda Stadniuka i szefa wyszkolenia związku Bogdana Gryczuka.
- Nie ukrywam, były łzy wzruszenia. 23 lata treningów to ponad połowa mojego życia. Inaczej teraz się patrzy z pozycji widza, niż przekraczając na łódce linię mety. Medali z mistrzostw Polski jednak nie zliczę, samych złotych było chyba z 18, ale mogę się mylić - przyznała Mokronowska.
Wśród mężczyzn najwięcej emocji towarzyszyło zmaganiom dwójek podwójnych, gdzie mistrzowie olimpijscy i świata - Adam Korol, Marek Kolbowicz, Konrad Wasielewski i Michał Jeliński walczyli przeciwko sobie w klubowych osadach. Broniący tytułu Kolbowicz z Wasielewskim (obaj AZS Szczecin) przegrali z parą AZS AWFiS Gdańsk - Korol i Piotr Licznerski.
- Na pewno jakiś niesmak z tego powodu, że jesteśmy drudzy pozostał. No ale nie przegraliśmy z byle kim. Piotrek z Adamem pokazali fajną, dojrzałą jazdę. Nam tej dojrzałości zabrakło. Może i będzie to powód do żartów czy złośliwości, ale w środę wracamy do wspólnych treningów w Wałczu i nie będziemy już o tym pamiętać - powiedział Kolbowicz.
Wioślarz AZS Szczecin nie ukrywa, że jego dyspozycja i kolegów ze złotej osady nie jest jeszcze optymalna.
- Na razie jest nieźle, ale forma daleka jest nawet od dobrej. Pierwsze zawody Pucharu Świata pokazały, że poziom naszej dyspozycji nie daje nam jeszcze zwycięstwa. Ostatni tydzień potraktowaliśmy trochę mocniej. Nawet podczas pierwszego dnia mistrzostw Polski poważnie potrenowaliśmy, bo nie mieliśmy startów. W następnym Pucharze Świata wystarczy, że będzie również miejsce w pierwszej trójce. Chcemy utrzymać pewien wysoki poziom - dodał Kolbowicz.
Prestiżową rywalizację w jedynkach wygrali Litwini reprezentujący Lotto Bydgostię WSG Bank Pocztowy Bydgoszcz - pierwszy był Mindaugas Griskonis, a tuż za nim linię mety minął Nerijus Vasiliauskas. Udział Litwinów w mistrzostwach Polski budzi jednak mieszane uczucia zarówno ze strony działaczy jak i zawodników. Trzeci na finiszu Michał Słoma (AZS UMK Energa Toruń) przyznał, że start Litwinów na MP podnosi poziom rywalizacji. Z drugiej strony zajął najlepsze miejsce spośród Polaków, a musi zadowolić się brązowym medalem.
- Trudno mnie oceniać, czy tak powinno być, tą kwestią powinni zająć się trenerzy i działacze. Wystarczy spojrzeć jednak na czasy jakie zostały uzyskane w finale. Pięciu zawodników przepłynęło poniżej siedmiu minut i rzadko zdarzało się, by za taki wynik nie dawał medalu. Z drugiej strony nie ukrywam, że po raz drugi byłem najlepszy z Polaków, a złota nie mam. Niestety dzisiaj było 2-1 dla Litwy - zaznaczył Słoma.
Klubowa klasyfikacja punktowa: Lotto Bydgostia WSG Bank Pocztowy - 561 pkt, WTW Warszawa - 344 i AZS AWFiS Gdańsk - 258. Wśród kobiet: WTW Warszawa - 260 pkt, Lotto Bydgostia WSG Bank Pocztowy - 228 i Posnanią RBW - 102. W kategorii mężczyzn pierwsze miejsce zajęli bydgoszczanie - 333 pkt, przed AZS AWFiS Gdańsk - 205 i AZS Szczecin - 171.
INTERIA.PL/PAP