Nadal trwają poszukiwania jednej lub więcej osób, które zdewastowały nagrobek mec. Joanny Agackiej-Indeckiej, zmarłej w katastrofie smoleńskiej. Sprawcy użyli czerwonej farby lub sprayu, by zamazać zdjęcie byłej prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, a także napisy na płycie. Do wandalizmu doszło na Starym Cmentarzu w Łodzi. O sprawie dowiedziała się policja, ale też łódzka Okręgowa Rada Adwokacka. Jej przedstawiciele skontaktowali się m.in. z administracją nekropolii oraz zapowiedzieli, że "zrobią wszystko, aby takie działania nie powtórzyły się w przyszłości". Zadeklarowali w niedzielę, że jakiekolwiek bezczeszczenia miejsc pamięci spotkają się z ich "ostrą reakcją".ORA postanowiła też ufundować nagrodę. 5 tys. złotych otrzyma osoba, która udzieli informacji o sprawcy dewastacji grobu mec. Agackiej-Indeckiej. "Wszelkie informacje prosimy zgłaszać pod numerem telefonu: 42 632 78 12" - poinformowała Rada. "Bolesne zachowanie", "bezmiar głupoty" Wcześniej prezes Naczelnej Rady Adwokackiej adw. Przemysław Rosati wyraził "stanowczy sprzeciw wobec aktu wandalizmu". "Jest to zachowanie niegodne, szczególnie bolesne dla Adwokatury" - przekazał. Wojewoda łódzki Tobiasz Bocheński zadeklarował, że koszty oczyszczenia nagrobka i "przywrócenia go do dawnej świetności" pokryje Skarb Państwa. "Jednocześnie ubolewam, że taka bulwersująca dewastacja o barbarzyńskim charakterze miała miejsce i mam nadzieję, że sprawca zostanie szybko zidentyfikowany i poniesie konsekwencje swoich czynów" - dodał w oświadczeniu.Oświadczenie w tej sprawie wydała także łódzka kuria, która zarządza nekropolią. "Archidiecezja Łódzka wyraża głębokie ubolewanie (...). Jest to kolejny - w ostatnim czasie - czyn bezmyślnej agresji, którego mógł dokonać tylko człowiek niemający rozeznania, jak wiele dobra uczyniła Pani Mecenas, która służyła każdemu potrzebującemu pomocy człowiekowi. Taki czyn kompromituje jego sprawcę" - napisano.Dokument nawiązuje do pomazania białą farbą zabytkowych drzwi do łódzkiej katedry, które miało miejsce w ubiegłym tygodniu, w nocy z wtorku na środę. W poniedziałek policja opublikowała zdjęcia z monitoringu - jest na nich młody mężczyzna podejrzewany o ten czyn, który na plac przed katedrą przyjechał czarnym skuterem. Organy ścigania proszą o pomoc w ustaleniu jego tożsamości i miejsca pobytu. Głos w sprawie uszkodzenia grobu zabrał także Marcin Gołaszewski, przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi. Jak napisał, jest wstrząśnięty "bezmiarem głupoty i bestialstwa". "Brak mi słów, by wyrazić złość i oburzenie. Oby policja znalazła sprawcę i najsurowiej został on ukarany!" - napisał na Facebooku, dodając, że zdarzenie "uderza nie tylko w pamięć śp. Joanny Agackiej-Indeckiej, ale także w całą polską adwokaturę, społeczność Łodzi i Uniwersytet Łódzki". Mec. Agacka-Indecka zginęła 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem. Miała 46 lat. Ukończyła prawo na Uniwersytecie Łódzkim, a adwokatem była od 1996 r. Od 2003 r. uczestniczyła w pracach parlamentarnych - najpierw jako ekspert, później jako przedstawiciel samorządu. W 2004 r. Krajowy Zjazd Adwokatury wybrał ją na wiceprezesa Naczelnej Rady Adwokackiej, a w 2007 r. została prezesem NRA. Została pochowana w części katolickiej Starego Cmentarza przy ul. Ogrodowej w Łodzi. Jej imieniem nazwano plac przed Sądem Okręgowym i Apelacyjnym w Łodzi.