W ubiegłą niedzielę policjanci z Biskupca dostali zgłoszenie, że nietrzeźwy mężczyzna przyniósł do domu niewybuch i grozi swojej żonie, że wysadzi w powietrze dom. Jak się okazało 55-latek znalazł pocisk moździerzowy w lesie. Przyniósł go do domu i chciał wrzucić do rozpalonego pieca. Drogę do kotłowni zagrodziła mu żona, dzięki czemu nie doszło do tragedii. Mężczyzna był pijany - podaje Komenda Wojewódzka Policji w Olsztynie. Na miejscu zdarzenia pracowali policyjni pirotechnicy, którzy w odpowiedni sposób zabezpieczyli pocisk. Waldemar J. usłyszał dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy posługiwania się materiałem wybuchowym bez wymaganego zezwolenia, drugi natomiast znęcania się psychicznego nad żoną. Jak okazało się, mężczyzna od kilku lat był sprawcą przemocy domowej. Grozi mu kara 8 lat pozbawienia wolności. 55-latek podczas przesłuchania przyznał się do zarzucanych mu czynów. Jak oświadczył, groził żonie, ponieważ chciał ją w ten sposób zmusić do pomocy w gospodarstwie. Policjanci wnioskują o tymczasowy areszt dla Waldemara J.