Ukraiński wywiad o słowach Prigożyna. "80 procent to prawda"
- 80 procent tego, co mówi, to szczera prawda - stwierdził Kyryło Budanow o wypowiedziach Jewgienija Prigożyna. Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego komentował wystąpienia założyciela Grupy Wagnera, w których pojawiają się doniesienia z frontu, wiadomości o porażkach Rosjan i sporach z kierownictwem resortu Siergieja Szojgu.

- To nie jest specjalna operacja dezinformacyjno-psychologiczna. Najstraszniejsze jest, że to, co mówi Prigożyn, to przeważnie prawda. Są pewne rzeczy, które nie są nieprawdziwe, tylko można je podwójnie interpretować. Ale 80 procent tego, co mówi, to szczera prawda - podkreślił Budanow cytowany we wtorek przez agencję Interfax-Ukraina
Szef HUR stwierdził, że w przeciwieństwie do rosyjskiej armii, Grupa Wagnera pokazała swoją maksymalna skuteczność, co zaostrzyło konflikt z dowództwem armii.
Ocenił, że "w Rosji nikt nie dorównuje Grupie Wagnera pod względem skuteczności prowadzenia działań bojowych" - pisze agencja.
Konflikt z kierownictwem rosyjskiego MON
Na początku maja Prigożyn opublikował nagranie adresowane do dowództwa wojskowego Rosji, w szczególności ministra obrony Siergieja Szojgu i szefa sztabu generalnego generała Walerija Gierasimowa. Prokremlowski biznesmen po raz kolejny oskarżył resort obrony o celowe wstrzymywanie dostaw amunicji dla wagnerowców walczących w Bachmucie. Prigożyn "oficjalnie zapowiedział", że jeśli ta sytuacja nie zmieni się w ciągu najbliższych dni, Grupa Wagnera opuści Bachmut do 10 maja.
Później - jak pisał amerykański Instytut Studiów nad Wojną - przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow mógł zaszantażować rosyjskie dowództwo wojskowe, by zmusić je do przekazania amunicji Grupie Wagnera.
Prigożyn nie odpuścił rosyjskim elitom wojskowym nawet w Dzień Zwycięstwa 9 maja. Oligarcha poprzez swoje biuro prasowe w przeciągu kilku godzin opublikował dwie wypowiedzi, każda z nich ośmieszała ministra obrony Rosji Siergieja Szojgu i szefa Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych FR Walerija Gierasimowa.
Taka taktyka może być jednak niebezpieczna dla samego Prigożyna. Zdaniem Andrija Piontkowskiego, opozycyjnego, rosyjskiego politologa, Jewgienij Prigożyn staje się liderem listy osób "do likwidacji". Przede wszystkim ma to być związane z rosnącą popularnością i poparciem wśród obywateli o nacjonalistycznych poglądach.