Trafienia w Ukrainie po nocnych rosyjskich atakach. Są ranni i ofiara śmiertelna

Oprac.: Aleksandra Wieczorek
O trafieniach na północy i zachodzie Ukrainy powiadomił szef gabinetu prezydenta Andrij Jermak. Doszło do nich także w obwodach dniepropietrowskim i kirowohradzkim. W nocy Rosja po raz kolejny zaatakowała Ukrainę rakietami i dronami. W obwodzie dniepropietrowskim co najmniej dwie osoby są ranne, jest także jedna ofiara śmiertelna.

"Kolejny atak rakietowy Rosjan. Nocą atakowali przy pomocy bezzałogowców i rakiet. Niestety, są trafienia na północy, zachodzie kraju, a także w obwodach dniepropietrowskim i kirowohradzkim" - powiadomił Jermak rano w czwartek w Telegramie.
Atak we Pawłohradzie. Są ranni i ofiara śmiertelna
Wcześniej w nocy władze potwierdziły m.in. atak na infrastrukturę krytyczną we Lwowie na zachodzie kraju, niedaleko od granicy z Polską. O trafieniu w obiekt przemysłowy i w budynki mieszkalne w Pawłohradzie powiadomił szef obwodu dniepropietrowskiego. Jedna osoba zginęła, co najmniej dwie są ranne.
Jermak wskazał, że wojska agresora "nieco zmieniły taktykę". "Prowadzą rozpoznanie, uderzając w fałszywe cele. Jednak obrona powietrzna poradziła sobie z większością rakiet i dronów" - powiadomił Jermak.
W środę rzecznik Sił Powietrznych Jurij Ihnat informował, że Rosja zastosowała w Ukrainie, w tym w obwodzie kijowskim balony odbijające światło, po to, by wykryć i wyczerpać obronę powietrzną Ukrainy.