Moskwa zaatakowała z powietrza. Część miasta bez prądu
W nocy Rosja uderzyła dronami w dwa miasta na południu Ukrainy. W Mikołajowie w ataku rannych zostało 11 osób. Z kolei w Odessie najeźdźcy zniszczyli obiekty infrastruktury energetycznej. Część miasta pozostaje bez prądu.
Rosjanie zaatakowali miasta na południu Ukrainy za pomocą dronów szturmowych wystrzelonych z rejonu Morza Czarnego. W Mikołajowie rannych jest 11 osób, a w Odessie uszkodzona została infrastruktura energetyczna.
"Tej nocy uderzenie wroga na obwody południowe skoncentrowało się na obwodzie mikołajowskim i obwodzie odeskim. Nieprzyjaciel kontynuował ataki na obiekty energetyczne" - podało ukraińskie wojsko.
Ukraina: Atak na Odessę i Mikołajów
Z medialnych doniesień wynika, że Rosjanie mieli wysłać w kierunku Ukrainy kilka fal dronów typu Shahed. W rejonie Odessy i Mikołajowa zestrzelono cztery bezzałogowce, ale nie udało się uniknąć trafienia.
"W obwodzie mikołajowskim wróg obrał sobie za cel obiekt energetyczny. Wybuchł pożar, który strażacy szybko ugasili" - podały ukraińskie władze. Bezzałgowce uderzyły także w dzielnice mieszkalne miasta. Tam zniszczony został dwupiętrowy budynek. Według wstępnych danych 11 osób zostało rannych, dwie trafiły do szpitala, a pozostałym udzielono pomocy na miejscu.
Także w Odessie Rosjanie uderzyli w infrastrukturę energetyczną. Wybuchł pożar, a część miasta pozbawiona jest prądu. Na szczęście nikt nie został ranny.
Ukraińska obrona przeciwlotnicza ostrzegła wcześniej mieszkańców obwodu mikołajowskiego o dużym prawdopodobieństwie rosyjskiego ataku powietrznego z Morza Czarnego.
Zmasowany atak na Ukrainę
Do zmasowanego ataku na Ukrainę doszło w piątek. Rosja obrała sobie wówczas za cel obiekty infrastruktury krytycznej. W wielu regionach odnotowano uderzenia dronów szturmowych, w wyniku których wystąpiły problemy z elektrycznością.
W obwodzie odeskim po atakach prądu nie miało 53 tys. osób. Władze ogłosiły, że doszło do znacznych uszkodzeń infrastruktury, po czym zarządziły tymczasowe przerwy w dostawie elektryczności.
***
Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!
INTERIA.PL/PAP