Mariupol: W teatrze zginęło 600 osób. Rosjanie oprowadzają tam wycieczki
"Szef okupacyjnej administracji miasta Kostiantyn Iwaszczenko i przywódca tzw. Donieckiej Republiki Ludowej Denys Puszylin oprowadzają po ruinach teatru wycieczkę zorganizowaną dla gubernatora Sankt Petersburga" - poinformował doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko. Jak przypomniał, w wyniku rosyjskiego ataku bombowego zginęło tam 600 cywilów.
Okupacyjne władze Mariupola i samozwańczej, kontrolowanej przez Moskwę Donieckiej Republiki Ludowej (DRL) pokazują gubernatorowi Sankt Petersburga Aleksandrowi Biegłowowi ruiny mariupolskiego teatru dramatycznego, czyli miejsce masowej rosyjskiej zbrodni - poinformował w środę doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.
Rosjanie zrzucili 500-kilogramową bombę lotniczą. Zginęły setki cywilów
W ocenie agencji Associated Press pierwsi cywile zaczęli ukrywać się w budynku teatru dramatycznego na początku marca, gdy wojska najeźdźcy rozpoczęły oblężenie Mariupola. 16 marca na obiekt zrzucono prawdopodobnie 500-kilogramową bombę lotniczą, choć przed teatrem znajdował się duży napis "Dzieci", w założeniu mający uchronić ludność cywilną przed ostrzałem. W wyniku ataku mogło zginąć około 600 osób.
19 maja Andriuszczenko poinformował, że okupacyjne władze Mariupola, starając się ukryć tę zbrodnię, wywiozły ciała cywilów zamordowanych w budynku teatru i pochowały je w masowych grobach w miejscowości Stary Krym.
Kilka dni później Biegłow ogłosił, że Mariupol zostanie miastem partnerskim Sankt Petersburga.