Kard. Müller: Kościół dopuszcza zabójstwo w obronie koniecznej

Oprac.: Paulina Sowa
- Naród ukraiński nie tylko może, ale powinien stosować zasadę obrony koniecznej. Jeśli człowiek nie zabije, to sam zginie, co pokazują nam ostatnie tygodnie wojny na Ukrainie - powiedział kard. Gerhard Ludwig Müller, były prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary. Były prefekt zaznaczył jednocześnie, że "zabicie agresora nie jest zasługą".

- Bóg dał nam przykazanie dekalogu: "Nie zabijaj", ale jeśli ktoś jest agresorem i przychodzi, aby nas zabić, wówczas mamy nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek się bronić - powiedział kard. Müller.
Hierarcha podkreślił, że w przypadku rosyjskiej agresji na Ukrainę, naród ukraiński nie tylko może, ale powinien zastosować zasadę obrony koniecznej. - Jeśli człowiek nie zabije, to sam zginie, co pokazują nam ostatnie tygodnie - powiedział kardynał.
Kard. Müller o dylematach moralnych
Były prefekt watykańskiej Kongregacji Nauki Wiary zaznaczył, że "zabicie człowieka, w tym agresora, z punktu widzenia wiary, nigdy nie jest czymś pozytywnym". - Nauka Kościoła katolickiego wyraźnie mówi, że zabicie człowieka nie powinno być intencją nadrzędną, ale tzw. obroną konieczną - powiedział kard. Müller.
Zaznaczył, że "zabicie agresora nie jest zasługą". - Chwalenie się tym, ilu wrogów udało nam się zabić, byłoby czymś perwersyjnym. Chrześcijanin powinien postrzegać zabójstwo w kategoriach obrony koniecznej - wskazał kardynał.
Kard. Müller przyznał, że ludzie wierzący mogą mieć dylematy moralne w obliczy konieczności zabicia agresora.
- Jeśli żołnierze ze swojej natury są dobrymi ludźmi, to w konfrontacji w wrogiem stoją przed dylematami i wewnętrznym cierpienia związanym z faktem, że musieli kogoś zabić na wojnie. Niektórzy nie potrafią sobie z tym poradzić. W praktyce, taka sytuacja w wymiarze psychicznym - jest nie do rozwiązania. Mamy do czynienia ze swego rodzaju patem - powiedział hierarcha.
Duchowny przypomniał, że w przypadku wyrzutów sumienia pomocą może być sakrament pokuty i pojednania. - Człowiekowi, który żałuje, Bóg zawsze ofiarowuje swoje przebaczenie - zaznaczył.
Duchowny powołuje się na Konwencję Genewską
Kard. Muller zwrócił uwagę, że "są ludzie, którzy nawet podczas wojny nie są w stanie zabić wroga i trzeba umieć to uszanować".
Hierarcha przypomniał, że zgodnie z Konwencją Genewską z 1949 roku nie wolno zabijać jeńców, ani ludzi niewinnych.
Konwekcja wskazuje, że "osoby niebiorące bezpośrednio udziału w działaniach wojennych, włącznie z członkami sił zbrojnych, które złożyły broń, oraz osoby, które stały się niezdolne do walki na skutek choroby, ran, pozbawienia wolności lub z jakiegokolwiek innego powodu, będą we wszelkich okolicznościach traktowane w sposób humanitarny, bez czynienia żadnej różnicy na ich niekorzyść z powodu rasy, koloru skóry, religii lub wiary, płci, urodzenia lub majątku ani z żadnych innych analogicznych powodów".
Konwencja zakazuje "dokonywania zamachów na życie i nietykalność cielesną, a w szczególności zabójstwa we wszelkiej postaci, okaleczenia, okrutne traktowanie, tortury i męki; branie zakładników" oraz "skazywanie i wykonywanie egzekucji bez uprzedniego wyroku, wydanego przez sąd należycie ukonstytuowany i dający gwarancje procesowe, uznane za niezbędne przez narody cywilizowane".
Zgodnie z konwencją ranni i chorzy powinni być zabierani z pola bitwy i leczeni.