"FAZ": Umowa Polski z Niemcami ws. czołgów T-72 "na skraju niepowodzenia"
Kanclerz Niemiec obiecał ciężką broń, ale do tej pory prawie nic nie zostało dostarczone na Ukrainę. Na liście dostarczonej broni ciężkiej znajduje się tylko siedem samobieżnych haubic - pisze niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung". "Żaden kraj nie ma większej luki pomiędzy zobowiązaniami a dostawami" - informuje gazeta, pisząc o niezadowoleniu opozycji i przypomina, że dostawa do Polski sprzętu, który miały zastąpić prawie 300 czołgów T-72 wysłanych na Ukrainę "jest najwyraźniej na skraju niepowodzenia".

"Opozycja jest niezadowolona ze stanu dostaw broni do Ukrainy i grozi kanclerzowi Olafowi Scholzowi, że w krótkim czasie skieruje sprawę do parlamentu" - informuje niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung".
"Na aktualnej liście dostarczonej broni ciężkiej rządu niemieckiego znajduje się tylko siedem samobieżnych haubic. Według Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii, żaden kraj nie ma większej luki pomiędzy zobowiązaniami a dostawami. Sama Polska dostarczyła około sześć razy więcej materiałów wojskowych niż Niemcy" - pisze gazeta.
Prawie trzy miesiące temu Bundestag wezwał rząd, by dostarczał Ukrainie "ciężką broń i kompleksowe systemy" do walki z rosyjskimi agresorami poprzez Ringtausch - przypomina gazeta. Ringtausch to "pierścieniowa" wymiana broni z krajami, które przekazują starsze modele ze swoich zasobów Ukrainie, a w zamian mają otrzymać uzupełnienie brakującego wyposażenia wojskowego z Niemiec.
Ringtausch skończy się porażką?
Ringtausch z Polską, który miał zastąpić prawie 300 czołgów T-72 dostarczonych przez Polskę Ukrainie "jest najwyraźniej na skraju niepowodzenia" - pisze FAZ. Polityk partii CDU ds. bezpieczeństwa Roderich Kiesewetter dowiedział się, że "oferta" Niemiec obejmowała 20 starszych czołgów Leopard "z dostawą jednego miesięcznie od kwietnia 2023 r. i trzech miesięcznie od października 2023 r. 20 za prawie 300", co zdaniem Kiesewettera było "dalekie od oczekiwań".
"Przemówienia i działania są w przypadku kanclerza dalekie od siebie" - powiedział szef frakcji CDU/CSU Thorsten Frei, cytowany przez FAZ.
- Olaf Scholz zapowiada dostawy broni i mówi w całości o aktywnym wsparciu dla Ukrainy. W rzeczywistości jednak prawie nic się nie dzieje. Zamiast pomagać, rząd federalny zakazuje niemieckim zakładom zbrojeniowym dostarczania odpowiednich materiałów - stwierdził polityk.
Frei stwierdził, że swoją "grą w chowanego" koalicja narusza uchwałę Bundestagu, która wyraźnie wzywała do dostarczenia ciężkiej broni. - Jeśli kanclerz nadal pozostanie bezczynny, musimy jak najszybciej rozwiązać ten konflikt na szczeblu parlamentarnym - mówi Frei.