Dywersanci oskarżają Rosję o kłamstwo. Kolejne ataki na Biełgorod
"Ograniczona operacja wojskowa w obwodzie biełgorodzkim i kurskim nadal trwa" - zapewnili członkowie Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego. Tym samym zaprzeczyli oświadczeniu rosyjskiego MON, w którym stwierdzono, że ataki są odpierane. Z kolei sytuacja w Biełgorodzie robi się coraz trudniejsza. W sobotę na miasto spadły pociski - dwie osoby zginęły, kilka jest rannych. Uszkodzono także budynki i samochody.
We wtorek członkowie Legionu Wolności, Rosyjskiego Korpusu Ochotniczego oraz Batalionu Syberyjskiego wkroczyli do obwodu kurskiego i biełgorodzkiego w Federacji Rosyjskiej.
Od tego czasu pojawiały się informacje o pewnych sukcesach dywersantów, a mimo to Ministerstwo Obrony Narodowej Rosji przekazało, że udało się odeprzeć "atak sił ukraińskich". Doniesieniom tym zaprzeczył Rosyjski Korpus Ochotniczy.
Dywersanci w Rosji. "Walki nadal trwają"
W jednym z komunikatów podkreślono, że oświadczenie rosyjskiego MON jest kłamstwem. "Ograniczona operacja wojskowa w obwodzie biełgorodzkim i kurskim nadal trwa, a oto potwierdzenie - nowa partia więźniów spośród Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Po raz kolejny zapraszamy gubernatora Gładkowa na spotkanie w celu przekazania mu więźniów" - podano w sieci.
We wcześniejszym komunikacie Rosyjski Korpus Ochotniczy zaapelował do mieszkańców wskazanych obwodów, aby niezwłocznie się ewakuowali. "Ratujcie swoje życie i życie swoich dzieci! Widzimy wojska Putina ukrywające się między cywilami, więc naszym zadaniem jest zapewnienie maksymalnego bezpieczeństwa miejscowej ludności" - dodano.
Od godz. 21 w piątek do 7 rano (czasu lokalnego) otwarty był korytarz humanitarny, aby cywile bez przeszkód mogli wydostać się z obwodów.
Rosja. Niespokojnie w Biełgorodzie
W czasie, gdy Rosjanie głosują w wyborach prezydenckich, sytuacja w Biełgorodzie odbiega od spokojnej. W sobotę doszło do ataku na miasto. Rankiem rozległo się wycie syren alarmowych, które trwało blisko 20 minut.
Gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow przekazał w mediach społecznościowych, że w wyniku ataku rakietowego zginęły dwie osoby.
Siła uderzenia była na tyle silna, że w siedmiu budynkach powypadały szyby z okien, uszkodzonych zostało także co najmniej 15 samochodów oraz budynki gospodarcze. Na miejscu pracują służby ratunkowe, przeszukiwane są domy. W mediach społecznościowych pojawiły się zdjęcia i nagrania, na których widać siłę eksplozji.
Wcześniej w sobotę Gładkow informował, że pięć osób zostało rannych w wyniku ataku drona na samochód jadący w pobliżu granicy z Ukrainą.
Ataki na Biełgorod. Gubernator podjął środki bezpieczeństwa
Wiaczesław Gładkow zdecydował się na wprowadzenie środków bezpieczeństwa w związku z licznymi atakami na Biełgorod.
Jak przekazał w najnowszym komunikacie, "w związku z obecną sytuacją zdecydowaliśmy, że centra handlowe w Biełgorodzie i obwodzie biełgorodzkim nie będą czynne w niedzielę i poniedziałek". Podobna decyzja zapadła w kwestii funkcjonowania szkół i uczelni - w poniedziałek i wtorek zajęcia się nie odbędą, również te prowadzone zdalnie
Jest jednak problem z przedszkolami. "Zapytamy, czy jest taka możliwość, aby dzieci zostały w domu w poniedziałek i wtorek. Jeśli nie będzie takiej możliwości, to pomożemy rodzicom. Oczywistym jest, że zarówno opiekunowie, nianie, jak i personel techniczny są zaniepokojeni" - przekazał gubernator Gładkow.
Podkreślił również, że sytuacja jest dość trudna zarówno w mieście, jak i w obwodzie biełgorodzkim. "Oczywiście bezpieczeństwo jest najważniejszą kwestią dla nas wszystkich" - dodał.
***
Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!