"Tylko PO-PiS może reformować"
Tylko rząd PO i PiS-u może zapewnić skuteczne doprowadzenie do zmian, które obiecaliśmy Polakom - deklaruje Jan Rokita, gość Kontrwywiadu Kamila Durczoka w RMF FM.
Kamil Durczok: Co tam w Platformie w zimowy poranek?
Jan Rokita: Myślę, że wszystko w porządku.
Jak długo będą państwo wysyłać taki sygnał: jesteśmy twardą opozycją, ale jakby co, to PiS zna telefon do nas.
Do końca działania tego Sejmu. Nie używam języka o twardej opozycji, bo mnie się nie wydaje, by inna opozycja niż programowa była dziś możliwa wobec rządu z punktu widzenia PO - tzn. taka, która nie krytykuje tylko dlatego, by istnieć, ale taka, która krytykuje, co jest złe, przedstawia własne projekty i promuje własne rozwiązania. To wydaje mi się dziś sensowne dla Platformy. Betonowy model opozycji, stworzony kiedyś przez Leszka Millera jest kompletnie niewspółmierny do dzisiejszych czasów i warunków. I niepożyteczny dla kraju. To jest bardzo czytelny komunikat dla wyborcy - programowa opozycja, a nie betonowa, czyli inna niż Leszka Millera. Po drugie, nie zmieniłem zdania, choć nie sądzę, by to teraz miało jakieś fundamentalne znaczenie, że z punktu widzenia Polski tylko rząd PO i PiS mógł skutecznie zapewnić doprowadzenie tych wszystkich zmian, które obiecaliśmy Polakom. Te zmiany nie nastąpią, co widać.
A ja się zastanawiam, czy rząd Marcinkiewicza jest dobry czy zły w państwa opinii?
Nie bardzo jest się nad czym zastanawiać. Proszę spojrzeć na wczorajsze fakty w kontekście uchwalania budżetu państwa. Widać jakąś dramatyczną słabość i bezradność rządu i premiera. Jeśli w sytuacji, w której uchwalany jest budżet, który miał być przełomowym budżetem rozpoczynającym IV RP, w której miały być zasadniczo obniżone koszty państwa, administracji, sytuacji, w której miały być zasadniczo obniżone podatki, w której miały być rozwiązania, które fundamentalnie spowodują zmianę na rynku pracy, czyli szanse przełamania bezrobocia - w takich warunkach do Sejmu wędruje budżet Belki i Gronickiego, którego dochody są powiększone o 2 mld zł, po to by zapłacić składki za organizacje rolnicze w UE?
Mimo wszystko sytuacja nie jest czytelna. Z jednej strony mówi pan o programowej opozycji, a z drugiej o śmiesznym budżecie, że to lekko poprawiony budżet Belki. Wyborca PO wie, o co państwu chodzi? Jak to jest zły rząd i zły budżet, to trzeba go zmienić i wtedy nie pomagamy mu jakąś wybiórczą krytyką i wybiórczym chwaleniem, tylko robimy wszystko, by go zmienić.
Zmiana tego rządu jest rzeczą niezwykle wskazaną i pożyteczną. Działanie słabych rządów w Polsce w warunkach systemu parlamentarno-gabinetowego zawsze oznacza pogarszanie sytuacji życiowej Polaków, a nie ich polepszanie.
Ma pan pomysł, jak to zrobić?
Nie. Opozycja ma tę możliwość, by patrzeć rządowi na ręce. Polska konstytucja daje możliwość stabilizacji rządu przez cztery lata. W pewnym sensie to dobrze. W Polsce żadna opozycja nie jest zdolna do zmiany rządu, ale tylko do tego, by patrzeć rządowi na ręce.
To jest zły rząd, bo wspiera go Samoobrona. Jakby zaczęła go wspierać PO, to byłby lepszy?
Nie. I nie dlatego, że wspiera go Samoobrona, choć konszachty polityczne z Andrzejem Lepperem są w polskich warunkach kompromitujące. Ale nie to jest przyczyną, że jest to zły rząd. To jak z prawdą - nie leży pośrodku, ale tam gdzie leży. Rząd jest zły, dlatego że jest zły, a nie dlatego, kto go wspiera.
Dla pana jedynym dobrym wyjście byłyby przedterminowe wybory?
To jest zawsze poważny dylemat dla każdej opozycji, czy przedterminowe wybory to jest rzecz dobra, czy nie. Jesteśmy w dość specyficznych warunkach - jesteśmy po trzech wyborach i obawiam się, że przy czwartych Polacy będą z obrzydzeniem myśleć o wyborach i to niczego dobrego dla polskiej polityki nie zrobi.
A Platforma mogłaby sobie pozwolić na przedterminowe wybory?
To jest pytanie, czy Polska mogłaby sobie pozwolić na przedterminowe wybory z frekwencją 15 procent i czy w Polsce ktoś uwierzy w to, że po trzech wyborach PiS, mając prezydenta, premiera, ministrów, większość parlamentarną nie jest w stanie zrobić nic, to po czwartych jest w stanie zrobić wszystko.
To Polska, a Platforma?
Z punktu widzenia PO wybory mogą się odbyć w każdym terminie. Ale wyborów nie robi się w terminach wygodnych zwłaszcza dla opozycyjnych partii. Wybory odbędą się wtedy, gdy zechce tego obóz rządowy. A co do tego, czy je robić, czy nie - trzeba zastanowić się nad opinią przeciętnego Polaka a nie nad wygodą partii politycznych.
Albo wtedy, gdy nie zostanie przyjęty budżet.
Ale nie zostanie przyjęty, gdy nie zagłosuje za nim PiS i Samoobrona.
Posłuchaj: