Torafugu, papież i Belgowie
Japończycy gotowi są płacić grube pieniądze za jedzenie ryby zwanej torafugu, czyli "rozdymką tygrysią" (bo zaatakowana nadyma się, by wydawać większą). Niestety: jest w niej śmiertelna trucizna, więc przyrządzać ją mogą tylko licencjonowani kucharze.
Ale oto p. Naganoga Piyesake przebywający w Europie może nabyć torafugu z jakiegoś akwarium. Tylko jak ją zjeść? Przyrządzić samemu? Ryzyko ocenia na 50 proc.; co roku przecież klikadziesiąt osób umiera po zjedzeniu takiej rybki przyrządzonej przez fachowca!! P. Naganoga już chce rezygnować...
... ale znajduje się kucharz, który gotów jest tę rybkę przyrządzić; mówi, że "ryzyko śmierci zmaleje pięciokrotnie".
Hmmmm...
Czy pojawienie się tego kucharza oznacza, że zagrożenie życia p. Naganogi się zmniejszyło? Jeśli postanowi teraz zjeść tę cholerną torafugu?
Otóż dokładnie taka sama jest sytuacja z prezerwatywami - i AIDS. Jest prawdą, że użycie kondomu zmniejsza pięciokrotnie ryzyko zarażenia wirusem HIV. Jeśli jednak kobieta wskutek tego zdecyduje się jednak przespać z chorym na AIDS...
Hmmmm...
Więc w sumie Jśw. Benedykt XVI ma chyba rację, twierdząc, że kondomy per saldo raczej zwiększają zagrożenie HIV-em.
Ma rację - czy nie ma racji? Można nad tym dyskutować. Papież nie przemawia tu ex cathedra - więc również najzagorzalsi papiści mogą nad tym dyskutować i się z papieżem nie zgodzić.
Jedni będą twierdzić, że Murzyni i tak będą robić to, co robią - więc kondom ryzyko zmniejszy; drudzy, że nawet przy takim założeniu, jak się przespać z nosicielem HIV-a sto razy, to ta pięciokrotna redukcja ryzyka wiele nie daje...
Zadziwia za to reakcja tzw. Jasnogrodu. Posypał się grad grad wymysłów - a Parlament Królestwa Belgii wręcz wydał oświadczenie, że jest skandalem, że papież wypowiada się w sprawach, na których się nie zna - "wbrew temu, co jednogłośnie stwierdzają naukowcy"...
To pokazuje, do jakiego stopnia zachodni Jewropejczycy są już Ludźmi Sowieckimi, uważającymi, że wszyscy powinni myśleć jednakowo - Maulen halten, ruki po szwam - i nie kwestionować Autorytetów.
Jak wiadomo, wszelki postęp bierze się stąd, że ktoś kwestionuje Autorytet. Niestety: ks. Józef Ratzinger nie jest wielkim odkrywcą: powtarza to, co mówi całkiem pokaźna mniejszość naukowców. A zdecydowana większość twierdzi tylko, że prezerwatywa redukuje pięciokrotnie ryzyko...
Nic więcej!
Parlament Belgii ośmiesza się więc kompletnie, wtrącając się w sprawy używania kondomów w Afryce. Nie po raz pierwszy zresztą - bo Belgia jest śmiesznym państewkiem, zamieszkałym głównie przez pedofilów, socjalistów, zwolenników euthanazji, i innych (często niebezpiecznych) dziwaków; jedynym znanym mi krajem, w którym premier nie znał... hymnu państwowego (myślał, że jest nim... "Marsylianka"!!!).
Tylko kompletny bęcwał może pomyśleć, że "Marsylianka", wzywająca do mordowania królów, może być hymnem jakiegoś królestwa. A nieznajomość własnego hymnu...
Taki to i kraj. Kraj najbardziej prący do utworzenia Unii Europejskiej.
Komisja Europejska ma z kondomami styczność nie po raz pierwszy. 9 lat temu powołała Podkomisję ds. Prezerwatyw - która to Podkomisja po dwóch latach "badań" stwierdziła naukowo, że kondomy mają być produkowane w trzech rozmiarach.
Gdy krztuszący się ze śmiechu dziennikarze pytali, po co właściwie Podkomisja tym się zajęła, skoro prywatny przemysł jakoś potrafił zadowolić każdego, rzeczniczka Podkomisji ze śmiertelną powagą wygłosiła słynne zdanie:
"Było to konieczne - ponieważ zbyt małe uciskają, a zbyt duże spadają".
Zrozumcie Państwo: ci euro-federaści to kupa zboczeńców, dziwaków - ze złodziejami na czele, oczywiście...
