Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

"To Giertych mógł stać za przeciekiem"

Notatkę z rozmowy wiceambasadora USA z urzędnikiem Kancelarii Premiera ujawnił ten, kto najwięcej na tym skorzystał, czyli Roman Giertych - uważa Paweł Graś z PO, członek speckomisji.

/RMF

Według gościa Kontrwywiadu RMF FM, notatka powinna być tajna. Posłuchaj:

Konrad Piasecki: Kogo bardziej kompromituje ta afera notatkowa? Polski rząd czy amerykańską dyplomację?

Paweł Graś: Przede wszystkim tych, którzy dopuścili do ujawnienia tej notatki. Miałem okazję pracować ze stroną amerykańską i jako parlamentarzysta, a wcześniej jako doradca pana premiera Buzka, wiem, jak oni są bardzo ostrożni w tego typu kontaktach. Dlatego nie wierzę, by z ich strony padły jakieś strasznie obraźliwe dla Polski słowa.

Ma pan jakieś podejrzenia, kto stoi za tym przeciekiem?

Jak to w takich przypadkach bywa ten, kto na tym najwięcej korzysta. A najwięcej na tej notatce korzysta - a przynajmniej tak mu się wydaje - pan Roman Giertych. On może postawić się teraz w roli obrońcy dobrego polskiego imienia, jedynego odważnego rycerza przeciwstawiającego się Amerykanom. Podejrzewam, że to z tamtej strony mogło pójść - ten rozdzielnik był dość krótki. To jest tylko i wyłącznie przeczucie. Na szczęście pan minister Giertych ma swojego zwierzchnika, premiera, i pan premier ma odpowiednie środki i narzędzia, by sprawę wyjaśnić i ewentualnych winnych ukarać.

A Roman Giertych, jakby przeczuwając pańskie słowa, na wszelki wypadek powiedział, że on nie miał z tym nic wspólnego. I jego resort też nie.

Jestem ciekaw, jak w tej sprawie zachowa się pan premier, jakie uruchomi narzędzia, by sprawę wyjaśnić, by tę sytuację załagodzić, bo ona nie jest potrzebna ani polskiemu rządowi, ani Polsce, ani stosunkom polsko-amerykańskim.

Tylko że nawet jeśli to Roman Giertych ujawnił tę notatkę, to tak naprawdę nie popełnił żadnego przestępstwa, formalnie nie zrobił niczego złego, bo ta notatka była jawna. Gdyby ktoś z dziennikarzy zwrócił się do Kancelarii Premiera z prośbą o pokazanie mu tej notatki, to ta, wedle ustawy o informacji niejawnej i jawnej, miałaby obowiązek ją pokazać.

To pokazuje nie po raz pierwszy kompletny brak kompetencji, doświadczenia i umiejętności podstawowych dla sprawowania władzy i rządu. Taka notatka, zwłaszcza, że były tam informacje nie tylko dotyczące ministra Giertycha, ale także bardzo istotne dla bezpieczeństwa państwa..

Na przykład o współpracy wywiadu USA i Polski w Korei Północnej.

Ta notatka powinna być klauzulowana i udostępniana w trybie ochrony informacji niejawnych.

Czyli grzech pierworodny polega na tym, że nie został jej nadany gryf tajności?

Tak. Grzech drugi - to jest ujawnienie i puszczenie jej do opinii publicznej.

Kto całą tę historię powinien wyjaśnić, bo prokuratura już oświadczyła, że ona nie może, bo nikt nie złożył doniesienia o przestępstwie?

Pan premier. Oczywiście, Kancelaria Premiera. Tak działa rząd, że to premier ma możliwości tego typu sprawy wyjaśniać i winnych karać.

Prokuratury by pan w tę sprawę nie mieszał?

Na tym etapie sprawę powinno się zamknąć, im szybciej tym lepiej.

Wojskowe Służby Informacyjne miały swoją grupę Lesiaka - tak twierdzi szef kontrwywiadu Antoni Macierewicz. Pan wie coś więcej o tej specgrupie?

Pan minister Macierewicz ciągle coś twierdzi. Zrzeszą z wrodzonym sobie wdziękiem i taktem przeważnie po opuszczeniu posiedzenia komisji do spraw służb specjalnych, na którym żadna tego typu sensacja się nie pojawia...

Czym - jak rozumiem - wprowadza komisję w lekką konsternację

? jak widzi wycelowane w siebie mikrofony i kamery uruchamia się nim?

? lew.

Tak lew. Budzi się nim demaskator tajemnic i dzieli się najczęściej jakimś zdaniem czy dwoma, z którego nic nie wynika.

Rozumiem, że specgrupa jest dla pana tajemnicą.

Specgrupa jest dla mnie zupełną tajemnicą.

A jakaś akcja z 2002 roku, bo Antoni Macierewicz mówi: Rozpracowywanie prawicowych środowisk politycznych wcale się w 1997 roku nie skończyło. Jedna z bardziej spektakularnych akcji przeprowadzona była w 2002 roku.

Zupełnie nie wiem, co pan minister Macierewicz mógł mieć na myśli. Cieszę się, że powstał raport komisji likwidacyjnej. Mam nadzieję że będziemy się mogli wkrótce zapoznać z tym raportem. Po drugie oczekujemy na raport komisji weryfikacyjnej, gdzie mam nadzieję te wszystkie rzucane na prawo i lewo oskarżenia znajdą swoją podstawę i będą w jakikolwiek sposób udokumentowane. Po trzecie jeśli rzeczywiście było naruszane prawo, jeśli były popełniane przestępstwa to wyjaśnieniem tych spraw zajmie się prokuratura, czyli właściwy do tego organ, a nie jednoosobowo pan minister Macierewicz.

Panie pośle jak pana tak słucham, członka komisji do spraw służb specjalnych, to mam poczucie, że wy jesteście jak dzieci we mgle.

Niestety muszę się z panem zgodzić. Ja myślę, że ten kryzys, ta sytuacja związana funkcjonowaniem WSI, z procesem likwidacji WSI pokazał, że funkcjonowanie komisji do spraw służb specjalnych w ten sposób praktycznie nie ma sensu.

Jest na to jakaś recepta?

Trzeba uposażyć ją w uprawnienia śledcze, trzeba dać komisji możliwość weryfikacji tego co mówią szefowie służb poprzez dostęp do dokumentów, poprzez możliwość przesłuchiwania i wysłuchiwania funkcjonariuszy, oficerów zatrudnionych.

Czyli uprawnienia śledcze?

Komisja musi mieć uprawnienia śledcze inaczej to są spotkania, które niczego nowego nie wnoszą.

Na koniec jeszcze mały cytat i mała zagadka: Drodzy rodacy. Sytuacja w naszym kraju poprawia się - W ostatnim roku podrożały: ziemniaki, marchew, cebula, kawa, makaron jajeczny?. To fragment najnowszego przedwyborczego spotu PO. Zawłaszcza ta kawa mnie zastanowiła. Pan wie, dlaczego ceny kawy rosną?

Ceny kawy rosną, bo spaliły się plantacje.

Susza w Wietnamie przede wszystkim. Zastanawiam się jaki wpływ mają bracia Kaczyńscy na suszę w Wietnamie?

Ta reklamówka mówi o dramatycznym rozminięciu się obietnic przedwyborczych składanych przez PiS w kampanii wyborczej, a sytuacji w rok po wyborach.

Ale deszczu w Wietnamie bracia Kaczyńscy nie obiecywali. Dziękuję za rozmowę.

RMF

Zobacz także