Tadeusz Iwiński gościem Faktów RMF FM
Tadeusz Iwiński, sekretarz stanu w Kancelarii Premiera, odpowiedzialny za sprawy międzynarodowe, SLD.
Bogdan Rymanowski: Jeżeli w referendum większość Polaków opowie się przeciwko wstąpieniu do Unii Europejskiej, rząd poda się do dymisji - taką dość nieoczekiwaną deklaracje złożył premier Leszek Miller w wywiadzie dla agencji Reutera. Zaskoczyło to pana?
Tadeusz Iwiński: Nie do końca, dlatego że to jest uczciwe postawienie sprawy. W polityce szczerość i uczciwość powinny być cenione, ponieważ jednym z priorytetów rządu Leszka Millera jest korzystna integracja z Unią Europejską i w tym celu należy jesienią zorganizować referendum, to wydaje mi się bardzo szczere postawienie sprawy, że gdyby ten cel nie został osiągnięty w sensie pośrednim, to znaczy, że polityka rządu nie spotyka się z poparciem i rząd się podaje do dymisji.
Bogdan Rymanowski: Czy to jest opinia premiera, czy stanowisko rządu uzgodnione?
Tadeusz Iwiński: To jest opinia premiera, ale ona nie wymaga szerszej konsultacji, bo ona jest logiczna.
Bogdan Rymanowski: Być może z koalicjantem? Być może wicepremier Kalinowski, prezes PSL miałby na ten temat inne zdanie?
Tadeusz Iwiński: Chciałem przypomnieć zupełnie nieznaną w Polsce rzecz. Mianowicie: kilkanaście dni temu premier Rumunii, kraju, który chce wstąpić do NATO powiedział - i to jest prawdziwe ryzyko - że jeżeli jego kraj nie zostanie przyjęty na szczycie w Pradze, jesienią tego roku, to on się poda do dymisji.
Bogdan Rymanowski: To taka sezonowa, wiosenna buńczuczność polityczna?
Tadeusz Iwiński: O ile w przypadku Rumunii jest pewne ryzyko, to sądząc po polskich nastrojach społecznych mam nadzieję, że nie dojdzie do tego.
Bogdan Rymanowski: Dlaczego tak daleko idące oświadczenia premier składa przedstawicielom mediów zagranicznych? Przecież to jest oświadczenie skierowane wyłącznie na kraj, czemu akurat Reuters?
Tadeusz Iwiński: Nie jest tak, że są zawarowane kwestie, które należy mówić tylko w kraju, a inne za granicą. Są takie, jeżeli rzecz tyczy np. informacji, które powinny być przekazane najpierw społeczeństwu polskiemu, tak jak chociażby ta głośna sprawa dotycząca sporu wokół stanowiska przedstawionego przez ministra Cimoszewicza w Brukseli, uważam, że to był błąd. Natomiast to jest rzecz, która jest logiczna.
Bogdan Rymanowski: Logiczna, ale skierowana na kraj.
Tadeusz Iwiński: Ale ona dotyczy, tego co będzie za pół roku.
Bogdan Rymanowski: Politycy opozycji jednoznacznie oceniają, że ta deklaracja premiera, to jest próba postawienia znaku równości między SLD a wstąpieniem do Unii, takiego zawoalowanego zawłaszczenia procesu integracji na swoją rzecz. Czy to jest próba podreperowania kiepskich sondaży?
Tadeusz Iwiński: Zdecydowanie nie. Chciałbym, żeby politycy opozycji mieli chociaż w połowie takie sondaże jak SLD. Nie mówię o tym buńczucznie, bo straciliśmy. Nie jesteśmy zadowoleni ze spadku i to są koszty tego co zastaliśmy i koszty naprawy obecnego stanu rzeczy. Natomiast to jest zadanie ogólnonarodowe wstąpienie do Unii, ponadpartyjne i w tym celu, jak wiadomo, rząd stara się o współdziałanie z innymi siłami politycznymi. Natomiast jest oczywiste, że gdyby ta polityka, którą uosabia w tej chwili rząd nie spotkała się z poparciem społeczeństwa, to wtedy powinny być wybrane inne siły, które prowadziłyby inną politykę.
Bogdan Rymanowski: A nie sądzi pan, że wygłaszając taką wypowiedź, premier daje do ręki oręż przeciwnikom swoim i Unii Europejskiej. Liga Polskich Rodzin, być może Samoobrona będą teraz mówiły "możemy za jednym zamachem pozbyć się SLD i Unii jeśli wygramy referendum".
Tadeusz Iwiński: Ale przecież to, tak naprawdę było wiadomo od początku, nawet jeśli to nie zostało powiedziane wprost. Nie sądzę, żeby to wzmacniało pozycję LPR, czy Samoobrony. To bardzo wyjaśnia sytuację. Dżentelmeni lubią jasne sytuacje - mogą się spierać o interpretacje, ale nie o fakty.
Bogdan Rymanowski: Co z akcją informacyjną na temat korzyści ze wstąpienia do Unii? Jest pełnomocnik rządu a tej akcji jakoś nie widać, nie słychać - nie ma jej.
Tadeusz Iwiński: Zgadzam się, że oczekiwania są większe niż obecne działania. Pojutrze jest posiedzenie Komitetu Integracji Europejskiej i tam będziemy także na ten temat rozmawiać. Trzeba tę akcję zintensyfikować.