Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Świat w sieci: Kara śmierci dla pijanych kierowców

"Hakerzy stulecia" staną przed sądem; Wielka Brytania w afgańskiej pułapce; Chiny wypowiadają wojnę nietrzeźwym kierowcom - o tym piszą dzisiaj zagraniczne portale internetowe.

/AFP

Proces "hakerów stulecia"

Prokuratura federalna stanu New Jersey poinformowała o postawieniu oficjalnych zarzutów trzem hakerom, którzy dokonali największej kradzieży numerów kart kredytowych w historii USA - donoszą amerykańskie media elektroniczne.

28-letni Alberto Gonzalez z Miami i dwaj Rosjanie (figurujący w pozwie jako Haker 1 i Haker 2) są oskarżeni o włamanie do systemów informatycznych kilku sieci handlowych oraz firm finansowych. Swoje ofiary hakerzy wyselekcjonowali z listy 500 największych spółek magazynu Fortune. Zdaniem oskarżycieli, od października 2006 r. do maja 2008 r. mężczyźni mieli wykraść ponad 130 milionów numerów kart kredytowych i debetowych. Zdobyte dane wykorzystywali na własny użytek bądź sprzedawali grupom przestępczym, którym służyły one do dokonywania fałszywych transakcji.

Jeżeli sąd uzna Gonzaleza i jego wspólników za winnych oszustwa, kradzieży tożsamości, udziału w organizacji przestępczej i uszkodzenia systemów informatycznych, każdy z nich może usłyszeć wyrok nawet 35 lat pozbawienia wolności. Nie ulega wątpliwości, że zasądzone zostaną również gigantyczne grzywny. Proces, który rozpocznie się niedługo przed sądem na Long Island, będzie śledzić cała Ameryka - niemal każdy obywatel USA zna kogoś, kto padł ofiarą "hakerów stulecia".

O procesie "hakerów stulecia" czytaj tutaj.

Wielka Brytania podzielona ws. Afganistanu

Ciała trzech brytyjskich żołnierzy, którzy zginęli w niedzielę w prowincji Helmand na południu Afganistanu, wróciły do kraju. Od dwóch dni w brytyjskich mediach trwa debata na temat dalszego udziału wojsk Zjednoczonego Królestwa w wojnie z terroryzmem, w której głos zabrał już premier Gordon Brown i minister obrony Bob Ainsworth. Obaj politycy twierdzą, że misja w Afganistanie wciąż jest zasadna, a obecność brytyjskiego kontyngentu w jednym z najniebezpieczniejszych punktów zapalnych świata służy również bezpieczeństwu Wielkiej Brytanii. Tymczasem konserwatywny gabinet cieni domaga się, aby rząd Browna sprecyzował swoją wizję przyszłości misji, która pochłonęła już życie dwustu czterech brytyjskich żołnierzy.

O celowości dalszej obecności brytyjskich wojsk w Afganistanie pisze między innymi internetowe wydanie dziennika The Guardian i serwis BBC.

Kary śmierci dla nietrzeźwych kierowców?

Rząd Chin wypowiedział wojnę nietrzeźwym kierowcom - informuje portal english.sina.com. Według danych, do których dostęp uzyskała agencja Xinhua , w ubiegły weekend w całym kraju policja aresztowała aż 3167 osób prowadzących samochód pod wpływem alkoholu.

14 sierpnia w Chinach ruszyła narodowa kampania mająca wyeliminować zagrożenie, jakie stwarzają na drogach nietrzeźwi kierowcy. Środki, jakie postanowił zastosować rząd, są jednak wyjątkowo drastyczne. 23 lipca sąd skazał na śmierć 30-letniego Sun Weiminga, który, będąc pod wpływem alkoholu, spowodował wypadek, w którym zginęły cztery osoby. Tym samym stworzony został precedens, który ma skutecznie odstraszać chińskich kierowców od siadania za kierownicę w stanie nietrzeźwości - a w ostatnim półroczu konsekwencje takiego czynu zlekceważyło w Chinach ponad 222 tysiące osób.

Więcej na ten temat tutaj.

Australia w strachu przez pedofilem

Kontrowersyjna decyzja sądu Zachodniej Australii zaniepokoiła rodziców w całym kraju. Jeden z najgroźniejszych przestępców seksualnych, uznany za winnego dopuszczenia się 40 brutalnych czynów pedofilskich, wyszedł na wolność. Michael McGarry jest wyjątkowo niebezpieczny - ostrzegają media - i nie zawaha się nawet przed podróżą na drugi koniec kraju, by dopaść swoją ofiarę, tak, jak w przypadku gwałtu na 11-latce, której zdjęcie zobaczył w gazecie.

McGarry został przetransportowany do miejsca, którego lokalizację zna jedynie wymiar sprawiedliwości. Ma przestrzegać godziny policyjnej i poddawać się kuracji lekami obniżającymi libido; nakazem sądu został również pozbawiony dostępu do Internetu. Wielu obawia się jednak, że nawet takie środki ostrożności nie uchronią społeczeństwa przed kolejnym atakiem seksualnej agresji mężczyzny.

O głośnej sprawie Michaela McGarry'ego donoszą australijskie media.

Katarzyna Kasińska

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także